piątek, 16 października 2009

II linia metra odjechała.

Sąd Okręgowy w Warszawie w tym tygodniu ostatecznie rozstrzygnął spór wokół wykonawcy II linii metra w stolicy. Odrzucając skargę przegranych w przetargu Chińczyków zdecydował, że metro budować będzie włosko- turecko- polskie konsorcjum Astaldi, Gulermak i PBDiM Mińsk Mazowiecki. Wyrok jest prawomocny.

To bardzo dobra wiadomość dla stołecznych urzędników. Złożone w drugim przetargu oferty przedawniłyby się 15 listopada tego roku. To oznaczałoby nie tylko potrzebę rozpisania kolejnego przetargu i kolejne miesiące opóźnienia, ale i stratę 2,7 mld zł dotacji z Unii Europejskiej. Odcinek II linii metra będzie liczył 6,1 km długości i będzie miał siedem stacji. Dojedziemy nim od Ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego. Koszt budowy to kwota 4,1 mld zł.

Kiedy tak się stanie? Teoretycznie budowa zakończyć musi się w 2013 roku. Musi bo… stracimy pieniądze z UE. Ale to akurat dobrze że władze mają z tego powodu nóż na gardle, bo powinno to zmobilizować do większego wysiłku i dotrzymania terminu. A z tym jak wiemy nie jest łatwo. Metrem mieliśmy dojechać na Stadion Narodowy podczas Euro 2012, tak obiecywała Pani Prezydent Hanna Gronkiewicz- Waltz. Ale to już od dawna nie jest aktualne, plan upadł po unieważnieniu w lipcu 2008 roku pierwszego przetargu. Potencjalni wykonawcy, za budowę żądali za dużych kwot. W 2012 roku prędzej przy stadionie zamiast pięknego zejścia do metra możemy się spodziewać wielkiej dziury i rozkopanego placu budowy.

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej w 2012 roku miał być motorem napędowym zmian, rozbudowy Warszawy. Na razie buduje się stadion, a o reszcie potrzebnej infrastruktury zapomniano. Wiadomo stadion jest niezbędny, a reszta to dodatki, które jak będą to dobrze, a jak nie to przecież nic się nie stanie, nikt nam euro nie odbierze. Z takiego chyba założenia wychodzą stołeczne władze.

Owszem piękny, nowoczesny stadion to wspaniała wizytówka każdego miasta, ale dla mieszkańców chyba ważniejsze są drogi którymi codziennie muszą jeździć do pracy, czy właśnie II linia metra, która skróciłaby drogę z Pragi na lewobrzeżną warszawę. Jak na razie zamiast cieszyć się metrem drogę przez Wisłę możemy pokonać niedawno powstałym buspasem na trasie łazienkowskiej. Co jednym skraca czas dojazdu, a innym wydłuża. Kierowcy samochodów osobowych, po zwężeniu trasy stoją w korkach, a ci mniej cierpliwi płacą mandaty za jazdę pasem tylko dla autobusów. A może miasto w ten sposób prowadzi „zbiórkę” pieniędzy na wypadek gdyby nowej linii metra nie udało się wybudować w 2013 roku i dotacja z UE przepadłaby?

Mapa metra warszawskiego wybudowanego i planowanego - http://www.metro.waw.pl/lib/showgraf2.php?id=3667

4 komentarze:

  1. Z tego co się orientuję, na ulicach Warszawy właśnie sporo się dzieje. Remont i budowa dodatkowych ulic ruszyła i ma się nawet całkiem dobrze, co chociażby każdy przeciętny Warszawiak, zauważa stojąc w 2x większych korkach, klnąc przy okazji na tych wrednych robotników, którzy znowu postanowili coś tam remontować :) i tak kółko się zamyka. Do tego wyliczę: buspasy, most północny, II linia metra - to już coś :) Of corse Pani Prezydent nie jest jakimś wybawieniem dla stolicy, ale nie można oddać, że czy ze zwględu na zbliżające się wybory samorządowe czy na EURO 2012 to coś tam się dzieje w mieście stołecznym ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze zakończone „coś tam się dzieje”:) coś się dzieje, bo dziać się musi… ale wystarczy porównać co szumnie zapowiadano jeszcze nie tak dawno temu, a co z tych planów zostaje. I proszę mi nie mówić, że to przez kryzys, bo nie raz już słyszałem jak Premier Donald Tusk mówił, że Polskę kryzys omija i jesteśmy liderem w Europie. Przed oczami cały czas mam mapę europy nie tak dawno temu na okrągło pokazywaną w telewizji gdzie tylko Polska była na zielono, a reszta na czerwono jeśli chodzi o wskaźniki rozwoju, „cud!”:)

    Korki są dwa razy większe, może to złośliwe, a może prawda, ale nie są odosobnione opinie, że korki powstają głównie ze względu na złe zarządzanie inwestycjami:) przy prawidłowym rozplanowaniu nie byłyby takie uciążliwe. most północny fakt faktem ruszył, ale nawet jak go już wybudują to sukcesem nie będzie można go nazwać, nie po tylu latach (podobnie jak było przy otwarciu I linii metra)… II linia metra… poczekamy zobaczymy, średnio mi się chce wierzyć by termin został dotrzymany, zawsze znajdą się „jakieś” trudności, ktoś rzuci władzy kłody pod nogi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. a co w takim razie planowano nie tak dawno temu :)? Bo z tego co wiem, to raczej inwestycje, które ruszyły ;) Most Północny - sukces nie sukces, ale usprawni napewno ruch w Warszawie. II linia metra - nie można być, aż takim peymistą, jeśli umowa jest, dotacje są, kasa jest, wykonawca jest, to może tym razem się uda się zrobić w terminie :) Jeśli chodzi o złe rozplanowanie inwestycji poproszę o przykłady :) nie wiem jak pogodzić remont Francuskiej z budową np. Mostu Północnego? a chyba to są w tej chwili największe inwestycje, które utrudniają ruch mieszkańcom większej części Warszawy :), a nie mają na siebie bezpośredniego wpływu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co obiecywano? :) a właśnie zapewniano że II linia metra będzie na euro, a jak wiadomo będzie, ale wielka lipa. A jak czytałem opinie w tej sprawie, to nie wiem czy się śmiać czy płakac:P np. po tym jak okazało się ze władze nie wywiążą się z obietnicy II linii metra spotkałem się z opiniami, że ona wcale nie jest niezbędna na euro, bo i tak zastanawiano się czy jej nie zamknąć w dniach gdy mecze będą rozgrywane w obawie na zbyt duży napór ludzi, lol! To po co cokolwiek robić, bo przecież będzie tylu przyjezdnych, że zaraz zniszczą wybrudzą:)

    Kolejna sprawa. Obiecywano gruntowną modernizacje dworców kolejowych. Teraz mówi się raczej o powierzchownym oczyszczeniu i walką ze smrodem na dworcach, bo okazało się, że pieniędzy nie ma. A to jak o tym zapewniano to pieniądze były?:)

    Przy stadionie narodowym miało powstać centrum sportowe. Pamiętam te piękne wizualizacje puszczane w telewizji:). A teraz już wiadomo, że przed euro go nie będzie. No ale podobno już nawet UEFA nie chce tego centrum przy stadionie, więc tylko się cieszyć że urzędnicy są tak przewidywalni :P

    Ps. Dzisiaj na emaila dostałem wiadomość od Janusza Piechocińskiego wiceprzewodniczącego sejmowej komisji infrastruktury w której znalazłem prezentacje pt. „Polska Infrastruktura szansa dla europejskiego rynku”, wszystko pięknie i wspaniale, ile to dróg, autostrad wybudujemy. Tylko to wszystko plany, a „szansa” wymieniona w tytule wcale nie musi okazać się rzeczywistością.

    Polska miała być wielkim placem budowy do 2012 roku (i dobra już by można nawet stać w tych korkach, jakoś by się przeżyło:) ale zamiast tego powstają nowe plany, inwestycje są przesuwane w czasie (oczywiście po 2012r.). Ja wiem, że Internet kłamie, a w prasie takiej jak np. Rzeczpospolita, czy Parkiet nie piszą prawdy, ale np. ilość dróg i autostrad możliwych do realizacji cały czas się zmniejsza i to jest fakt.

    Może powinienem być bardziej optymistycznie do tego wszystkiego nastawiony, ale na razie to uważam, że po euro 2012 (uogólniając) zostaniemy w Warszawie z trzema nowymi stadionami (Narodowy, Legi i Polonii) i nic więcej poza tym. Bo jak na razie to jest tak jak z narodową reprezentacją, niby już była drużyna, już była na jakimś etapie przygotowań, a tu nagle okazuje się, że drużyny nie ma i trzeba wszystko od nowa budować. Na razie takie jest moje zdanie, może w 2012 się zmieni:) Oby..

    OdpowiedzUsuń