środa, 30 września 2009

Głosuj na BlogBox!


Zachęcam wszystkie osoby odwiedzające mojego bloga do oddania na niego głosu na portalu BlogBox. Można to uczynić pod adresem: http://www.blogbox.com.pl/show/suggested/2695(górny lewy róg)

Serdecznie zapraszam
Paweł Dąbrowski

wtorek, 29 września 2009

"Płocka jesień jazzowa"

W dniu 22 października (czwartek) 2009 roku o godz. 19:30 Mazowiecka Wspólnota Samorządowa zaprasza do Puby Czarny Kot , w Płocku, ul. Stary Rynek 25 na drugi koncert z cyklu Płocka Jesień Jazzowa – czyli na recital trio jazzowego w składzie: Alicja Cech (głos), Armen „Greg” Grigoryan (głos) oraz Jacek Subociałło – fortepian. Usłyszymy najbardziej znane kompozycje z pogranicza jazzu, bluesa i popu „okraszone” szczyptą rock&rolla – a wszystko to w doskonałym wykonaniu oraz w autorskich aranżacjach. Artyści nawiązują do stylu takich wykonawców jak: Frank Sinatra, Tony Benett, Diana Krall czy Manhattan Transfer. Serdecznie zapraszamy!

Alicja, Greg i Jacek grają ze sobą już kilka lat. Uprawiali różne gatunki muzyczne, brali udział w różnych projektach muzycznych, ale to co ich bez wątpienia łączy, to miłość do jazzu. Na uwagę zasługuje nie tylko warsztat muzyków, ale również ich zmysł interpretacyjny. Jest to w zasadniczej mierze zasługa znakomitego pianisty Jacka Subociałło, który legitymuje się dyplomem elitarnego jazzowego wydziału instrumentalnego Akademii Muzycznej w Katowicach.
.
Jazz na przestrzeni swojej historii przeszedł istną rewolucję. Z pól bawełny przeniósł się do knajp i tawern stając się ważnym elementem krajobrazu miejskiego. Co jest na wskroś zdumiewające do pewnego momentu rozwijany był przez genialnych samouków, którzy niekiedy metodą prób i błędów – często na rozstrojonych fortepianach- improwizowali proste bluesy i ragtimy. Cechowała ich niespotykana intuicja harmoniczna i ekspresja, które często kompensowały braki warsztatowe. Dziś muzyka jazzowa jest postrzegana jako coś elitarnego – zarezerwowanego dla wąskiego grona odbiorców. Grana jest przeważnie w bardziej kameralnych salach koncertowych. W kontekście socjologicznym – bo i w takim można z powodzeniem spojrzeć na muzykę – jazz jawił się przez długie lata jako muzyka buntu, muzyka segregacji rasowej i kontestacji kulturowej. Leopold Tyrmand (propagator jazzu i jego teoretyk) pisał, że żaden głos nie jest w stanie lepiej wyrazić niedolę człowieka na Sądzie Ostatecznym niż głos murzyńskiej trąbki.
.
Serdecznie zapraszamy wszystkich mieszkańców Płocka do wzięcia udziału w drugim z cyklu koncertów jazzowych Płockiej Wspólnoty Samorządowej. Czwartkowe spotkanie muzyczne będzie doskonałą okazją do poznania członków i sympatyków Wspólnoty, dyskusji społeczno - politycznych oraz prezentacji najbliższy planów działania Stowarzyszenia na rzecz naszej płockiej społeczności.

Wspólnota mazowiecka w Płocku
09-400 Płock, ul. Al. Jachowicza 40, lok 6,
tel/fax 024/ 364-98-35, e-mail: wspolnota.plock1@wp.pl
.

Hołd dla Bohatera Września 1939

Mija 70 lat od tragicznych wydarzeń września 1939 roku, które sprowadziły na nasz kraj pożogę i zgliszcza, które przyniosły tragedię milionom obywateli. Przetoczyła się hitlerowska nawała, niosąc śmierć tysiącom żołnierzy i cywilów. Wśród ofiar był także generał brygady Franciszek Seweryn Wład, dowódca 14 Dywizji Piechoty Armii „Poznań”, bohater narodowy, któremu ostatnie rozkazy przyszło wydawać na iłowskiej ziemi, który w swym ostatnim tchnieniu, z niezwykłym nabożeństwem żegnał się z Polską i najbliższą rodziną. Jego słowa skierowane wówczas do żony brzmiały: ..” Umieram za Polskę. Wychowaj naszego syna na dzielnego Polaka. Spowiadałem się…. Frank”.

Inicjatywa Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Ziemi Iłowskiej, polegająca na wzniesieniu obelisku z tablicą pamiątkową w miejscu pierwszego pochówku generała Franciszka Włada, wspierana była mocno przez proboszcza parafii w Iłowie, księdza Krzysztofa Boruckiego. Zyskała uznanie i aprobatę Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a Sekretarz Generalny ROPWiM - Andrzej Przewoźnik objął Honorowym Patronatem to przedsięwzięcie.

Dzięki wspólnej pracy, 20 września nastąpiło uroczyste odsłonięcie obelisku i oddanie hołdu bohaterskiemu generałowi, jak również tysiącom żołnierzy – obrońców naszej Ojczyzny, którzy polegli na Ziemi Iłowskiej w 1939 roku.

Uroczystość patriotyczna w Iłowie rozpoczęła się o godzinie 12.00 Mszą świętą, którą odprawił i homilię wygłosił J.E. Ks. Biskup Józef Zawitkowski. Na ołtarzu umieszczono portret generała Franciszka Włada, namalowany przez Zbigniewa Sykurskiego specjalnie na tę uroczystość oraz czapkę wojskową i szablę. Ceremonia zgromadziła wielu gości. Byli wśród nich między innymi: synowa generała – Krystyna Skuza – Wład, senator Eryk Smuglewicz, poseł Tadeusz Woźniak i Andrzej Nowakowski, przedstawiciel Marszałka Województwa Mazowieckiego radny sejmiku Jerzy Krupa, Prezes Fundacji Polsko – Niemieckie Pojednanie Dariusz Pawłoś, Prezes Stowarzyszenia Weteranów i Przyjaciół 14 DP Gen. Włada prof. Maciej Kandulski, przedstawiciele społeczności Wielkopolskiej Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych im. Gen. F. Włada w Poznaniu, społeczność Szkoły Podstawowej im gen. Włada w Kamionie ze sztandarem, delegacja Zarządu Związku Polskich Spadochroniarzy ze sztandarem, poczty sztandarowe szkół noszących imię Bohaterów Walk nad Bzurą, delegacje szkół z terenu gminy Iłów ze sztandarami, poczty sztandarowe Powiatowego Hufca ZHP w Sochaczewie, Związku Kombatantów, Żołnierzy AK obwodu Skowronek z Sochaczewa, Polskiego Stronnictwa Ludowego z Iłowa, Koła Łowieckiego „Żbik” z Iłowa, Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu gminy Iłów.

Odczytano słowa skierowane do uczestników uroczystości w Iłowie przez pułkownika prof. dr hab. Gerwazego Świderskiego, członka Korpusu Medycznego Armii „Poznań”, operującego rannych żołnierzy między innymi w szpitalu polowym w Giżycach we wrześniu 1939 roku. Obecny był również dyrektor Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą Maciej Wojewoda, wójt gminy Iłów, przewodniczący rady gminy, sekretarz, dyrektorzy i kierownicy instytucji, prezesi i członkowie organizacji społecznych i związkowych, media, okoliczni mieszkańcy oraz goście.

Ksiądz biskup w homilii nawiązał do wydarzeń związanych z wybuchem II Wojny Światowej, do obrony Westerplatte, do bitwy nad Bzurą we wrześniu 1939 roku. Wiele miejsca poświęcił postaci bohaterskiego generała, Franciszka Seweryna Włada, szczególnie jego ostatnim chwilom życia. Zacytował ostanie słowa generała, jakie podyktował swojemu adiutantowi przed śmiercią, jak również przedstawił relację z pogrzebu generała, zawartą we wspomnieniach starszego szeregowego 57 pułku piechoty Armii „Poznań”- Henryka Durskiego.

Bezpośrednio po Mszy świętej uczestnicy uroczystości przeszli na plac obok kościoła. Tam, nastąpiło odsłonięcie i poświęcenie głazu z popiersiem generała Franciszka Włada i pamiątkową tablicą, zawierającą datę śmierci i pogrzebu bohaterskiego dowódcy 14 Dywizji Piechoty Armii „Poznań”. Po odegraniu i odśpiewaniu hymnu państwowego „Jeszcze polska nie zginęła, póki my żyjemy” synowa generała, Pani Krystyna Skuza – Wład oraz żołnierz Armii Krajowej, Honorowy Obywatel Gminy Iłów, porucznik Stanisław Tomaszewski dokonali uroczystego odsłonięcia tablicy pamiątkowej, którą następnie poświęcił ksiądz biskup Józef Zawitkowski. Synowa generała podziękowała za zorganizowanie uroczystości upamiętniającej osobę Franciszka Seweryna Włada.

Przy tablicy zabierał również głos prezes Stowarzyszenia Weteranów i Przyjaciół 14 DP Generała Włada prof. Maciej Kandulski, podkreślając patriotyzm generała Włada oraz jego rodziny. Natomiast wójt gminy Iłów Roman Kujawa w swoim wystąpieniu przedstawił przebieg walk na naszym terenie w 1939 roku. Miejscowy poeta Karol Cieślak zadeklamował swój wiersz p.t. „ Kiedy myślę – Wrzesień”, napisany w hołdzie bohaterom poległym na naszej ziemi.

Kolejnym punktem uroczystości było składanie kwiatów przy dźwiękach werbli orkiestry przez liczne delegacje przybyłe w tym dniu do Iłowa. Zwieńczeniem zaś był koncert chóru i orkiestry instrumentów blaszanych. Po zakończeniu uroczystości pod obeliskiem, w kościele, zostały wręczone nagrody laureatom konkursu plastycznego pt. „Bitwa nad Bzurą w oczach współczesnego pokolenia młodych Polaków”, zorganizowanego przez Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Ziemi Iłowskiej. Zorganizowano także wystawę medali z okresu II wojny światowej oraz rozdawano foldery o generale Franciszku Władzie, przygotowane przez młodzież ze Stowarzyszenia.

Honorową wartę przy głazie wystawił 61 Dywizjon Rakietowy Obrony Powietrznej Kraju.Do organizatorów uroczystości list skierował Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Marszałek Maciej Płużyński, w którym napisał między innymi: „Dzięki inicjatywom takim, jak ta, która realizuje społeczność Iłowa, pamięć o bohaterach wojny nadal będzie żywa, tworząc wzorce dla nowych pokoleń. Bitwa nad Bzurą, to jeden najważniejszych symboli polskiego oporu we wrześniu 1939 roku i każda inicjatywa, upowszechniająca wiedzę o tamtych wydarzeniach, zwłaszcza taka, która wyzwala społeczną inicjatywę, zasługuje na szacunek i poparcie”.

Słowa podziękowania organizatorzy kierują do Sekretarza Generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Pana Andrzeja Przewoźnika, księdza biskupa Józefa Zawitkowskiego, wszystkich delegacji i pocztów sztandarowych. Dziękujemy za wsparcie Państwu Bożenie i Adamowi Papierowskim, Barbarze i Krzysztofowi Jażdżykom, Zbigniewowi Pietrzakowi, Wiktorowi Traczykowi, Leszkowi Mazurkiewiczowi, Zbigniewowi Sykurskiemu, Stanisławowi Duńskiemu, pułkownikowi Mirosławowi Grzybowskiemu z JW. W Bielicach.

Organizatorzy dziękują serdecznie wszystkim, którzy przybyli na uroczystość patriotyczną do Iłowa, by oddać hołd bohaterskiemu generałowi.

Wanda Dragan
Źródło: http://e-sochaczew.pl/pokaz.php?pokaz=news&id_news=17508

niedziela, 27 września 2009

Europejska Akademia Dyplomacji.

Europejska Akademia Dyplomacji
ogłasza nabór studentów
do szóstej edycji rocznego programu
„Akademia Młodych Dyplomatów”

Promocja im. gen. Józefa Becka 2009/2010

Akademia Młodych Dyplomatów (AMD) to program przygotowujący studentów ostatnich lat studiów oraz młodych absolwentów do rekrutacji do polskiej służby zagranicznej, polskiej służby cywilnej oraz instytucji europejskich i organizacji międzynarodowych.

Studenci rocznego programu AMD mają okazję zapoznać się zarówno z procedurą konkursową obowiązującą w poszczególnych instytucjach, jak i z praktycznym wymiarem pracy w wybranych przez siebie zawodach. Dotychczas program AMD ukończyło ponad 1000 osób. Wśród nich jest wielu obecnych pracowników instytucji Unii Europejskiej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, oraz innych organizacji międzynarodowych.

W roku akademickim 2009/2010 wykład inauguracyjny wygłosi m. in.b. Prezydent Republiki Litewskiej Valdas Adamkus

Program AMD składa się z comiesięcznych zjazdów odbywających się w Warszawie, w trakcie których studenci kształceni są przez najwybitniejszych polskich i zagranicznych specjalistów z dziedziny stosunków międzynarodowych i dyplomacji. Dodatkowo stałym elementem programu jest weekendowa sesja wyjazdowa. W roku akademickim 2009/2010 poświęcona będzie ona zagadnieniom związanym z dyplomacją na morzu. W trakcie każdego ze zjazdów organizowane są Dni Narodowe, obejmują one spotkania z ambasadorami akredytowanymi w Polsce i są połączone z degustacją specjałów kuchni narodowych.

Począwszy od roku akademickiego 2009/2010 jeden ze zjazdów składał się będziecałkowicie zzajęć praktycznych, poszerzających wiedzę nabytą w ramach bloków „Laboratorium Dyplomacji” oraz „Sztuka Komunikacji”. Przeprowadzane w małych grupach warsztaty odbywać się będą m.in. w studio nagraniowym Polskiego Radia, w studio telewizyjnym oraz w Sejmie RP.

Po zdaniu egzaminu końcowego oraz spełnieniu warunków zaliczających pracę w ramach wybranej specjalizacji, każdy z absolwentów otrzymuje dyplom ukończenia programu AMD. Na czas trwania programu wszyscy studenci otrzymują skrzynki e-mailowe w domenie diplomats.pl oraz dostęp do ekskluzywnej oferty Biura Karier AMD. Dla najlepszych kandydatów Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego ufundowała pięć stypendiów pokrywających całkowity koszt programu.

Do najważniejszych tematów omawianych w ramach Akademii należą:
» Polska polityka zagraniczna i praca w służbie zagranicznej RP (Akademia Dyplomatyczna PISM)» Praca w polskiej służbie cywilnej (Krajowa Szkoła Administracji Publicznej)» Kariera w instytucjach Unii Europejskiej i organizacjach międzynarodowych (UE, ONZ, Rada Europy, OECD, MFW)» Protokół dyplomatyczny, savoir-vivre, wystąpienia publiczne» Ekonomizacja polskiej polityki zagranicznej oraz promocja Polski zagranicą» Bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne państwa”(Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu)

Wykłady i warsztaty w AMD prowadzą politycy oraz urzędnicy najwyższego szczebla służby zagranicznej i cywilnej, jak również osobowości polskiej kultury, nauki, biznesu i polityki. Część praktyczną prowadzą młodzi pracownicy polskiej służby zagranicznej, służby cywilnej i funkcjonariusze instytucji unijnych.

Wśród dotychczasowych gości i wykładowców Akademii byli m.in. Victor Ashe, profesor Władysław Bartoszewski, Jan Krzysztof Bielecki, profesor Zbigniew Brzeziński, ks. Adam Boniecki, Jacek Czaputowicz, profesor Norman Davies, Mikołaj Dowgielewicz, Grzegorz Dziemidowicz, Marek Goliszewski, profesor Grzegorz W. Kołodko, Paweł Kowal, Jan Kułakowski, Kazimierz Kutz, profesor Stefan Meller (śp.),Alaksandr Milinkiewicz, Zdzisław Najder,Jan Olbrycht,Andrzej Olechowski, Janusz Onyszkiewicz,Witold Orłowski,Robert Picht (śp.),Jarosław Pietras,Janusz Reiter,Jacek Saryusz-Wolski, Prezydent Lech Wałęsa,Witold Waszczykowski,Zbigniew Zaleski jak i wielu ambasadorów oraz innych wyśmienitych gości.
Serdecznie zapraszamy!

Więcej informacji o Akademii Młodych Dyplomatów oraz aplikacja zgłoszeniowa na stronie
http://www.diplomats.pl/

Rekrutacja trwa tylko do 31 października 2009 roku

piątek, 25 września 2009

Buspasy w warszawie.

Od minionego wtorku (22.09) na trasie łazienkowskiej uruchomiono nowy buspas. Jest on najdłuższym pasem dla autobusów w Warszawie i ma skrócić drogę z Ochoty na Pragę nawet o 15 minut. Od pierwszego dnia, a przypomnę, że został on uruchomiony w Europejski dzień bez samochodu, trasa stanęła w korkach. Posypały się mandaty za jazdę po buspasach. Co prawda nie można się temu zbytnio dziwić, minie jeszcze trochę czasu zanim kierowcy przystosują się do nowej sytuacji- zamiast trzech pasów teraz są tylko dwa.

Jednak czy buspasy to dobry pomysł dla Warszawy? Czy w dłuższej perspektywie czasu okażą się świetnym pomysłem na odkorkowanie Warszawy? Czy możliwość szybkiego dojazdu autobusami przekona kierowców do zostawienia samochodów na parkingach?

Zapraszam do dyskusji i oddania głosu w ankiecie, którą zamieściłem po lewej stronie. Czy jesteś za buspasami w Warszawie?

środa, 23 września 2009

Europejski dzień bez samochodu w stolicy.

Europejski dzień bez samochodu obchodzony jest corocznie 22 września. Dzień ten, jak czytamy na stronach Ministerstwa Środowiska, jest zwieńczeniem trwającego od 16 września Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu. ETZT to największa ogólnoeuropejska inicjatywa poświęcona ekologicznemu transportowi miejskiemu. Ma na celu przekonanie mieszkańców starego kontynentu, w szczególności wielkich miast, do korzystania z alternatywnych środków transportu. Przekonanie, że po mieście można poruszać się bez własnego samochodu. W Europie obchodzony jest od 1998 roku, a w Polsce od 2002 roku. Tegoroczne obchody odbywały się pod hasłem „Popraw klimat swojego miasta”.

Około 1500 miast w całej Europie, w Polsce 126 (w 2005 roku 84 miasta), przystąpiło w tym roku do akcji. Organizatorzy postawili przed miastami zadanie „wprowadzenia praktycznego działania, które przyczyni się do zmiany postaw społecznych w zakresie korzystania ze środków transportu przyjaznego środowisku jako alternatywa dla indywidualnego transportu samochodowego”. Pomysły są różne, można promować transport rowerowy (przykład Paryża), wynajmowanie samochodów, czy „car-pooling”- wspólne korzystanie z samochodów.

Co do słuszności pomysłu, by w centrum miasta ograniczyć ruch samochodów osobowych nie mam większej wątpliwości. Jako mieszkaniec Warszawy niejednokrotnie miałem wątpliwą przyjemność przekonania się na własnej skórze co to znaczy „godzina szczytu”. W szczególności dojazd do pracy w poniedziałkowe poranki i powroty w piątkowe popołudnia należą do najcięższych. W celu zilustrowania, jak wydłuża się moja droga pomiędzy domem a pracą, podam, że korzystając z transportu miejskiego w wyżej wymienionych dniach i godzinach, jestem w stanie przeczytać średnio 3-4 razy więcej książki, czy gazety niż w normalny dzień. Wtedy to z przepełnionych, stojących w korkach autobusów pasażerowie przesiadają się do tramwajów, by zdarzyć na czas. Pomijam już fakt, że nie każdy od razu złapie się na taką przesiadkę, bo tramwaje automatycznie w takich sytuacjach się przepełniają i trzeba czekać na następne. Z drugiej strony na niektórych liniach nie możliwe jest zwiększenie częstotliwości kursowania tramwajów, bo te i tak jeżdżą już co 5 minut. Jeszcze większa ich ilość spowoduje „korki” na liniach tramwajowych. Do czego dochodzi dość często np. przy rondzie de Gaulle’a w stolicy.

Powróćmy do samego Europejskiego dnia bez samochodu. Jak wyglądał on w Warszawie? Jak władze miasta zachęcały do korzystania z alternatywnych środków transportu? Można było podróżować bezpłatnie rowerami- ratusz uruchomił punkty wypożyczania jednośladów. W autobusach, tramwajach i metrze zamiast biletu można było okazać kontrolerowi dowód rejestracyjny swojego samochodu. Na Trasie Łazienkowskiej otwarty został nowy buspas- tylko dla autobusów.

Czy mieszkańcy stolicy chętnie zostawili swoje samochody w garażach, na parkingach i korzystali z komunikacji miejskiej? Wchodząc do autobusu można by powiedzieć, że tak. Wydawało się, że jest ciaśniej, więcej ludzi niż zawsze, ale chwila dlaczego stoję w… korku?! Niestety taka była rzeczywistość. Korki wcale nie były mniejsze niż zawsze. Mimo, że był to Europejski dzień bez samochodu korki były takie same.

Podczas wczorajszego dnia zostałem sprawdzony przez kontrolerów dwa razy! Wydało mi się to bardzo dziwne, biorąc pod uwagę, że ostatni raz byłem proszony o okazanie biletu 3-4 miesiące temu, a wczoraj aż dwa razy… Nie wiem, może Zarząd Transportu Miejskiego w ten sposób prowadził ankietę środowiskową i chciał na własne oczy przekonać się ilu pasażerów okaże dowód rejestracyjny. A może po prostu dodatkowo zarobić…

Podsumowując Europejski dzień bez samochodu w stolicy uznaje go za nieudany. Korki jak zawsze. Informacja, że to właśnie 22 września jest ten dzień, też słaba. Pytając się znajomych mało kto wiedział o takim dniu. Niektórzy usłyszeli o nim rano jadąc do pracy… samochodem. Natomiast pomysł uznaję za słuszny. Już teraz Warszawa jest zakorkowana. Na dwa miliony osób zameldowanych przypada 1,3 mln zarejestrowany samochodów. W rzeczywistości jest ich jeszcze więcej, jeśli weźmiemy pod uwagę osoby dojeżdżające codziennie do stolicy spoza jej granic. Z roku na rok sytuacja ta będzie się pogarszać, dlatego potrzebne są takie akcje. Władze miasta musza uświadomić warszawiakom, że można inaczej podróżować. Tego nie da się zrobić w tydzień, miesiąc, czy rok. Potrzeba wieloletniej kampanii. Oczywiście za tym musi iść rozbudowa infrastruktury komunikacji miejskiej, bo właściwie zarządzana komunikacja to największa i najskuteczniejsza reklama, nie bilbordy, reklamy, kampanie społeczne…


Źródło: mobilityweek.eu, mos.gov.pl, dbs.um.warszawa.pl, tvnwarszawa.pl,

„Dąb pamięci” na Ursynowie

17 września 2009r., w 70 rocznicę agresji radzieckiej na Polskę, w Gimnazjum nr 92 na warszawskim Ursynowie, odbyła się uroczystość posadzenia „Dębu pamięci”. W ramach ogólnopolskiej akcji „Katyń… ocalić od zapomnienia” został posadzony dąb poświęcony kapralowi Wojciechowi Różańskiemu, zamordowanemu w 1940 roku w Katyniu przez NKWD. Uroczystość zorganizowano przy współpracy: Stowarzyszenia Wspólnota Samorządowa Województwa Mazowieckiego, Burmistrza Dzielnicy Ursynów, Gimnazjum nr 92 im. Juliana Ursyna Niemcewicza oraz pod patronatem medialnym tygodnika PASMO.

W ceremonii udział wzięło ok. 120 osób. Obok Rodzin Ofiar Katyńskich, grona pedagogicznego, młodzieży gimnazjalnej udział wzięli m.in.:

Pani Jolanta Dąbek- Zastępca Burmistrza Dzielnicy Ursynów,
Ksiądz Prałat Tadeusz Wojdat- Proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie,
Pan Mariusz Karczewski- Dyrektor Gimnazjum nr 92 im. Juliana Ursyna Niemcewicza,
Pan Mariusz Ambroziak- V-ce Prezes Wspólnoty Samorządowej,
Pani Halina Kosicka- Przewodnicząca Komisji Oświaty i Wychowania Dzielnicy Ursynów,
Pan Zbigniew Jackiewicz- Przewodniczący warszawskiej Wspólnoty Samorządowej,
Prof. Cezary Eugeniusz Król- historyk Polskiej Akademii Nauk, Szkoła Wyższa CollegiumCivitas
Pan Jacek Krawczyk- Redaktor Naczelny tygodnika PASMO,
oraz liczni członkowie warszawskiej Wspólnoty Samorządowej.

Uroczyste spotkanie, które poprowadził przedstawiciel Wspólnoty Samorządowej Jerzy Kulesza, rozpoczęło się o godzinie 14:00 od wprowadzenia sztandaru szkoły i odśpiewania hymnu narodowego. Przybyłych gości przywitał Dyrektor Gimnazjum nr 92 Pan Mariusz Karczewski, a Przewodniczący warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Zbigniew Jackiewicz wygłosił słowa wprowadzające do uroczystości. Następnie w imieniu Pani Burmistrz Dzielnicy Ursynów przygotowany list odczytała Jolanta Dąbek, zastępca Burmistrza. Profesor Cezary Eugeniusz Król historyk Polskiej Akademii Nauk i Collegium Civitas w wykładzie „lekcja historii”, przedstawił historię związaną z tragedią Katynia. Wezwał także młodzież do kultywowania historii Polski. Po wykładzie uczniowie Gimnazjum nr 92 zaprezentowali zgromadzonym specjalnie przygotowane przedstawienie artystyczne wraz z prezentacją wizualną o zbrodni katyńskiej. W tle rozbrzmiewała Ballada Katyńska Jacka Kaczmarskiego.

Następnie uczestnicy uroczystości udali się na plac przed budynkiem Gimnazjum. Odsłonięto tablicę pamiątkową, poświęconą kapralowi Wojciechowi Różańskiemu. Ksiądz Prałat Tadeusz Wojdat- Proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie odczytał okolicznościową modlitwę. Złożono kwiaty i zapalono znicze. Następnie przy udziale Zastępcy Burmistrza Dzielnicy Ursynów, Dyrektora Gimnazjum nr 92, Przewodniczącego warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, V-ce Prezesa WSWM i ucznia Gimnazjum Mateusza Szczepaniak (laureata konkursu wiedzy o Katyniu) posadzono „Dąb pamięci”. Ksiądz Prałat poświęcił i pobłogosławił tablicę oraz „Dąb pamięci” imienia kaprala Wojciecha Różańskiego. Wezwał młodzież do kultywowania pamięci o przodkach i wezwał także do zaniechania nienawiści wobec bliźniego.

Prowadzący uroczystość Pan Jerzy Kulesza w imieniu organizatorów zaprosił przybyłych gości na kawę, herbatę i rozmowy.

Mowa Burmistrz Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy Urszuli Kierzkowskiej




Więcej zdjęć na: http://www.wswm.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=671&Itemid=145

wtorek, 22 września 2009

Dobry, zły Żukow…

Do głębszej analizy postaci jaką był Gieorgij Żukow zainspirowała mnie lektura książki Wiktora Suworowa „Cień zwycięstwa”. Do tego momentu moja wiedza na temat jednego z największych bohaterów związku radzieckiego była dość ogólnikowa. Choć i teraz jestem daleki od wydania jednoznacznej oceny, to postaram się przybliżyć czytelnikowi postać jaką był marszałek ZSRR Żukow.

Na początku jednak paru słów o samym autorze książki. Osobie nie mniej ciekawej, jak i kontrowersyjnej. Wiktor Suworow, a właściwie Władimir Bogdanowicz Rezun, jest znanym rosyjskim pisarzem i publicystą. W 1968 roku jako dowódca czołgu uczestniczył w inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowacje. Ukończył Wojskową Akademię Dyplomatyczną w Moskwie, a następnie w latach 1974- 1978 był rezydentem radzieckiego wywiadu wojskowego GRU w Genewie. Zbiegł do Wielkiej Brytanii, w następstwie czego zaocznie został skazany na karę śmierci. Wyrok ten po dziś dzień nie został uchylony. Jest autorem kilkunastu książek, m.in. : Akwarium, Lodołamacz, Dzień „M”, Żołnierze wolności, czy wydanej w tym roku w Polsce, książki „Ostatnia defilada”. Jest popularyzatorem teorii o wiodącej roli Związku Sowieckiego w rozpoczęciu II wojny światowej oraz prewencyjnego charakteru niemieckiego ataku na ZSRR 22 czerwca 1941 roku.

Żukow w Rosji.

Błyskotliwa kariera wojskowa Gieorgija Żukowa (ur. 01.12.1896- zm. 18.06.1974) na dobre rozpoczęła się w 1939 roku w Mongolii. W bitwie nad rzeką Chałchyn-goł kierował radziecką obroną. Zwycięstwo to było kluczowym wydążeniem dla dalszych losów naszego „bohatera”, jak również i ZSRR. Pokonana Japonia skierowała swoją ekspansję w innym kierunku, tym samym odciążając Związek Radziecki z mobilizacji wojskowej na tym froncie. Od teraz możliwe było przegrupowanie całej armii i skierowanie jej na zachodnie granice państwa.

Podczas II wojny światowej w 1941 roku został mianowany szefem sztabu generalnego, a już w lipcu 1942 roku pełnił funkcję zastępcy naczelnego wodza. Był dowódcą m.in. frontu: leningradzkiego, białoruskiego, ukraińskiego. Kierował operacją berlińską, a po bezwarunkowej kapitulacji Niemiec, został mianowany dowódcą radzieckiej strefy okupacyjnej.

Lista zasług, spektakularnych sukcesów Żukowa, za które w Rosji jest czczony, jest bardzo długa. Bez wątpienia możemy mówić o kulcie Żukowa. W centrum Moskwy stoi pomnik Żukowa, w całej Rosji jest ich ponad 30. Jest uznawany za jednego z największych strategów XX wieku. O tym jak bardzo był ceniony świadczą liczne ordery i odznaczenia. Najwyższy tytuł honorowy ZSRR, czyli medal „Złota Gwiazda” Bohatera Związku Radzieckiego, otrzymał w 1939, 1944, 1945, 1956. Inne odznaczenia to m.in.: Order Zwycięstwa (dwukrotnie), Order Lenina (sześciokrotnie), Order Rewolucji Październikowej, Order Czerwonego Sztandaru (trzykrotnie) itd., itd… Gieorgij Żukow został również, przez władze Polski Ludowej, odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Wojennego Virtuti Militari.

Tak wielki bohater, za jakiego uznawany jest Żukow, musiał mieć swój własny medal. Ustanowiono Medal Żukowa, odznaczenie, które wręczane jest do dzisiaj. Pojawiła się również propozycja, aby marszałka ZSRR kanonizować i zaliczyć w poczt świętych rosyjskiej Cerkwi prawosławnej.

Podczas II wojny światowej propaganda ZSRR potrzebowała bohaterów do których mogła się odwoływać zagrzewając do boju rodaków. Na takiego bohatera wykreowano Gieorgija Żukowa. Wykreowano, ale trzeba też przyznać, że nie mała w tym zasługa samego Żukowa. Jak mało kto potrafił bezwzględnie zabiegać o swoje, po trupach dożyć do wyznaczonych celów.

Żukow oczami Suworowa.

Odmienne zdanie o Żukowie ma Wiktor Suworow. Praktycznie wszystkie jego osiągnięcia, sukcesy przedstawia jako jedno wielkie pasmo porażek. Zaprzecza przypisywanym Żukowowi sukcesom militarnym. Dowodzi m.in., iż nie mógł on być autorem sukcesu operacji zaczepnej pod Stalingradem, ponieważ w 1942 rok…w Stalingradzie wcale go nie było. Kierował wtedy ofensywą na Syczewkę, na froncie zachodnim. Oczywiście ofensywa zakończyła się totalną klęską.

Żukow w swoich pamiętnikach pisał, iż to on jako pierwszy przejrzał plany Hitlera, na długo przed rozpoczęciem wojny. Przewidział plan „Barbarossa” i wiele innych posunięć wroga. Skoro tak, to dlaczego pierwsze miesiące agresji niemieckiej to jedna po drugiej przegrane? Z początku wojny nie możemy mówić nawet o obronie zachodnich granic ZSRR. To co tam panowało to istny chaos. Sowieccy żołnierze mimo ataku Niemiec na ich pozycje mieli zakaz atakowania, bo jak uważało dowództwo były to jedynie prowokacje graniczne. Biorąc pod uwagę, że na zachodzie zdołano już rozlokować ogromne rzesze żołnierzy, straty były przerażające. To właśnie z rozkazu Gieorgija Żukowa bazy wojskowe rozlokowano w odległości 15-20 kilometrów od granicy. Lotniska z masą sprzętu przesunięto możliwie najbliżej linii granicznej. Oczywiste było, że w razie ataku nieprzyjaciela, położone tak blisko granic bazy, lotniska staną się łatwym łupem. Oczywiste, ale wydaje się, że nie dla Żukowa. Mimo, iż jak pisał w swoim pamiętniku, wiedział o bardzo prawdopodobnym ataku Niemiec na ZSRR, nie przygotowywał planów obronnych. Wolał poświecić czas na konstruowanie planów agresji na III Rzesze. Planów, które przy ataku wroga, zupełnie do niczego nie są przydatne.

Wcześniej już wspomniałem, że marszałek ZSRR Żukow został czterokrotnie odznaczony medalem „Złotej Gwiazdy” Bohatera Związku Radzieckiego. Pierwszą Złotą Gwiazdę dostał w 1939 roku za Chałchyn-goł. W czasie II wojny światowej dostał kolejne dwie. Problem w tym, że odznaczenie to można było dostać tylko… trzy razy. Jak więc się stało, że Żukow miał ich więcej? 1 grudnia 1956 sam sobie nadał tytuł czterokrotnego Bohatera Związku Radzieckiego. Do tej pory było jeszcze tylko dwóch trzykrotnych Bohaterów. Pułkownicy lotnictwa Kożedub i Pokryszkin. Abstrahując nawet od tego, że Złotą Gwiazdę można było dostać tylko trzy razy, trzeba mieć na uwadze, że to najwyższe odznaczenie otrzymywało się za naprawdę heroiczne czyny. Przynajmniej w teorii. Jak pokazał przykład Żukowa można ją było wręczyć samemu sobie „w uznaniu wielkich zasług, a także na sześćdziesiąte urodziny”. Trzeba przyznać, prezent sprawił sobie wyśmienity.

Suworow słynie ze swojej wnikliwości, dokładnego badania zdobytych informacji, z wieloma postawionymi przez niego tezami nie sposób się nie zgodzić. Aczkolwiek nie sposób nie zauważyć jednostronnego nastawienia autora, co czasem może prowadzić do błędnej analizy. Nie twierdzę, że Suworow myli się w ocenie Żukowa, jedynie wydaje mi się, iż niektóre rzeczy mogą być przez niego wyolbrzymiane, na skutek swojego podejścia do tematu. Czy to co pisze jest w 100% prawdą, czy trochę mniej, nie zmienia ogólnego faktu, iż marszałek ZSRR bardziej kreował się na wielkiego bohatera, a nie nim faktycznie był.

Przytoczyłem tutaj tylko kilka ciekawych, kontrowersyjnych momentów z życia marszałka Żukowa. W samej książce jest ich o wiele więcej i trzeba przyznać, że są napisane bardzo przystępnym językiem, przez co nie zagubimy się w lekturze, nawet jeśli nie są jasne dla nas wszystkie fakty historyczne. Książka godna polecenia dla żądnych szczegółowej wiedzy o wydarzeniach na froncie wschodnim podczas II wojny światowej.

Źródło:
Wiktor Suworow, „Cień zwycięstwa”, Dom wydawniczy Rebis, Poznań 2006r.
suworow.pl,
konflikty.pl,
racjonalista.pl,
polonica.ru,
Tekst mojego autorstwa ukazał się na http://www.mojeopinie.pl/

Promocja poematu "Dwie twarze"- K.S. Górniak





niedziela, 13 września 2009

II konferencja warszawskiej WSWM- 24.09.2009r.

Serdecznie zapraszamy na konferencję programową Oddziału Warszawskiego Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej, która odbędzie się 24 - ego września 2009r o godz. 18:00. w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, sala nr 844 piętro VIII .

Konferencja będzie kontynuacją debaty dotyczącej programu wyborczego Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Wynikiem szeregu naszych konferencji ma być Program dla Warszawy, który zaprezentujemy mieszkańcom Warszawy i Mazowsza w najbliższej kampanii wyborczej w 2010 roku.

II Warszawska Konferencja Programowa będzie niejako kontynuacją, ale i obszernym rozwinięciem dyskusji na temat poruszony przez naszych gości na I Konferencji. Warszawa – jeśli metropolia, to jaka? Na to pytanie mamy nadzieje odpowiedzieć wspólnie z Państwem. Do dyskusji zaprosiliśmy ekspertów, którzy pomogą nam ukazać złożoność i wieloaspektowość poruszanej tematyki:

Zdzisław Brzeziński – burmistrz Piastowa,
Jerzy Regulski – protoplasta reformy samorządowej III RP,
Grzegorz Kostrzewa-Zorbas – politolog, radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego,
Mariusz Błaszczak – poseł na Sejm RP,
Olgierd Dziekoński- Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury,
Marek Wójcik- poseł na Sejm RP. doradca Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Jesteśmy otwarci na Państwa sugestie i propozycje. Prosimy o nadsyłanie ewentualnych wniosków i projektów na adres warszawskiego biura WSWM.

piątek, 11 września 2009

NLP czyli psychoanaliza XXI wieku

Dzieci karmione są bajeczkami o wilku żerującym na naiwności owieczek. Dorośli podobne opowieści odnajdują w sensacjach czy kryminałach, ale jak jest uczy nas na okrągło tzw. true life. Sęk w tym by w tej grze wcielic się w odpowiednią rolę. Tak więc, ludzie eksperymentują, tworzą teorie naukowe, badają od podszewki ludzki umysł, zwyczajnie kombinują. A wszystko po to by w kolejnych rozgrywkach odegrac rolę przebiegłego wilka, postawic na swoim.

NLP jest owocem lat 70 - tych. Programowanie neurolingwistyczne, dziś mocno skomercjalizowane, trenerom dostarcza środków nie tylko na chleb, ale także potrójną szynkę, natomiast uczniom pozwala uwierzyć w możliwość dowolnego kreowania rzeczywistości. Jak to się zaczęło? Richard Bandler swego czasu zauważył, że akceptacja sugestii zależy od sposobu w jaki jest ona formułowana, od rodzaju wypowiedzi oraz użytych w niej słów i fraz. Wspólnie z lingwistą Johnem Grinderem, stworzyli technikę komunikacji opartą na tym założeniu. Swoje prace opisali w książce The Structure of Magic w 1975 roku. Nazwa kierunku, wymyślona przez Bandlera, podkreślać ma zależności między procesami neurologicznymi („neuro’) a stosowanym językiem wypowiedzi („lingwistyczne”).

Jak to działa?
Twórcy NLP twierdzili, że efektywny sposób komunikacji zależy od tego w jaki sposób przedstawimy swoją sugestię. Ma na to wpływ mnóstwo czynników, począwszy od stroju, sposobu zachowania, konkretnych okoliczności, by wreszcie skończyć na dobieraniu odpowiednich fraz, odpowiedniego słownictwa, skupianiu się na rozmówcy. Trenerzy uczą technik, które można stosować zarówno w kontaktach międzyludzkich, jak i dążąc do doskonalenia siły własnego charakteru.

„ W trakcie, gdy rozważa pan zakup naszego produktu, przedstawie dodatkowe korzyści”- Jak często słyszymy od sprzedawców tego typu konstrukcje? To perswazja nazywana „fachowo” przez NLPowców presupozycją. Jak działa ta sztuczka? Ledwo weszliśmy do salonu firmowego, a już podsuwane jest nam ukryte założenie, że rozważamy zakup. Często stosujemy takie sformułowania lingwistyczne całkiem nieświadomie. Nie uspakajaj kolegi przed rozmową kwalifikacyjną powtarzając „ nie denerwuj się, nie stresuj” – w ten sposób presuponujesz, ze właśnie w takim stanie się znajduje. Nawet, jeśli był zrelaksowany, doprowadzisz go do szału.

W samodoskonaleniu pomogą techniki budowania poczucia własnej wartości. Trener zawsze będzie powtarzał, jak ważne jest by nie kierować negatywnych myśli w odniesieniu do samego siebie. Będąc na studenckim szkoleniu z podstaw NLP, usłyszałam bardzo ciekawy pomysł jak radzić sobie z tzw. „wewnętrznym opieprzaczem”. Każdy z nas, zna ten głos, który pojawia się w głowie ilekroć popełnimy jakieś głupstwo. Wiemy jak skutecznie może on sprowadzić do parteru. Dr Artur Lewandowski dał nam, studentom, receptę: wyobraź sobie ów „wewnętrzny opieprzacz” jako karłowatego krasnala i spraw by mówił cieniutkim głosikiem, jakby nawdychał się helu, powinno pomócJ.

Inna technika: kotwiczenie. Pozwala poczuć się komfortowo nawet w bardzo nieprzyjemnej sytuacji. W dużym uproszczeniu zakładanie kotwicy, (jest to możliwe zarówno stosunku do siebie samego jak i drugiej osoby) polega na skojarzeniu pewnego bodźca z reakcją. Kotwice zazwyczaj w naszej psychice zakładane są nieświadomie, ale można także posługiwać się tym jak narzędziem. Typowy przykład: dziecko, które czuje zapach i ciepło swojej matki czuje się bezpiecznie, podobnie mężczyzna, który poczuje perfumy swojej wybranki, odruchowo zwróci swoje myśli w jej kierunku. Jednak, tego rodzaju sztuczki podsunął nam już behawioryzm - Pies Pawłowa i odruchy warunkowe. Mimo, że często świadome tworzenie bodźców, mających wywołać określone reakcje u drugiego człowieka uznawane było za nieco niemoralne, dziś z powodzeniem tego rodzaju techniki stosuje na swoich podopiecznych pewna niania z TVN-u.

Dzisiejsza popularność szkoleń, publikacji oraz książek z zakresu technik NLP nasuwa mi skojarzenie z XIX wieczną psychoanalizą. Freud swoimi zaskakującymi założeniami na temat istnienia nieuświadomionej części ludzkiej psychiki, kierowanej przez pierwotne popędy początkowo zawojował świat ówczesnej psychologii, psychiatrii. Opracował formy terapii oraz analizy umysłu człowieka. Freudowskie Superego odpowiadające za przystosowywanie się do norm społecznych i kulturowych, to dziś, w odniesieniu do NLP prawdopodobnie nieodparta chęć wywierania wpływu na otaczających ludzi. Programowanie naurolingwistyczne stara się łagodzić i oswajać doświadczenia, które wg. Freuda zostają wyparte ze świadomości, objawiając się później w postaci kompleksów. Można znaleźć jeszcze wiele odniesień i analogii. Psychoanaliza ma dziś wartość raczej historyczną. NLP już dawno zostało odrzucone przez środowiska akademickie i uznane za nienaukowe. Mimo, to rosnąca popularyzacja technik komunikacji pozwala zarobić krocie szkoleniowcom, a ludzie ze świata biznesu chwalą się certyfikatami trenerów.

Coraz częściej można przeczytać słowa krytycznie odnoszące się do form porozumiewania się z drugim człowiekiem, opisane przez Bandlera. Najsilniejszym argumentem przeciwników jest nienaukowość założeń. Sam prekursor, odszedł od badań naukowych nad swoimi teoriami, skupił się na artykułach popularnych. Zapewne zniechęcił go fakt, że niemal żadne doświadczenie nie potwierdziło jego hipotez. Tak więc, NLP stało się podejściem komercyjnym. Książki z tej tematyki są ciekawe, szkolenia prowadzone przez energicznych trenerów porywające. Z pewnością, nie starając się kwestionować metod komunikacji, angażując się w ich praktykę, programowanie neurolingwistyczne zrobi na nas ogromne wrażenie. Jednak, po przeczytaniu chociaż jednej książki, wysłuchaniu wykładu, bardzo łatwo można zorientować się, że ktoś próbuje przeforsować swoją sugestię właśnie za pomocą struktur lingwistycznych. Kiedy poznamy kilka technik, sprzedawca czy przedstawiciel handlowy ich używający stanie się w naszych oczach żenującym manipulantem.

Nawet, jeśli techniki „efektywnej komunikacji” staną się jedynie znakiem rozpoznawczym sprzedawcy czy dyskotekowego podrywacza, to uważam że warto jest chociażby podjąć próbę ich poznania. Niekoniecznie w celu ich stosowania, gdyż jak pisałam, można niekiedy wywołać u innych zażenowanie, ale zwyczajnie w samoobronie. Uwagę zwraca fakt, że mimo ogromu krytyki skierowanej na NLP, metody umiejętnie i konsekwentnie stosowane przez manipulantów, stają się niebezpiecznym narzędziem w ich rękach, zwłaszcza, gdy nauczeni sztuczek na gruncie zawodowym przenoszą je do życia prywatnego.

Tekst autorstwa Katarzyny Szczepaniak ukazał się na www.mojeopinie.pl

Petycja do nowych europosłów w sprawie rtm.Pileckiego

W odpowiedzi na wiadomość otrzymaną od Michała Tyrpa z Fundacji Paradis Judaeorum zapraszam do złożenia podpisu pod petycją do naszych europosłów obecnej kadencji:

PETYCJA

Wsparcie petycji z pewnością zwiększy szanse na ustanowienie 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem, o co uczestnicy akcji "Przypomnijmy o Rotmistrzu" zabiegają od początku 2008 r.
Pozdrawiam
Paweł Dąbrowski

środa, 9 września 2009

System Dozoru Elektronicznego – tylko dla wybrańców.

Od dawna zapowiadana ustawa o wykonywaniu kary pozbawienia wolności w ramach systemu dozoru elektronicznego(SDE) weszła w życie z dniem 1.09 bieżącego roku. Nowa forma kary polega na kontroli skazanego poprzez umieszczenie na jego nodze elektronicznej opaski, która w połączeniu z wmontowanym w pobliżu systemem monitorującym umożliwi odbywanie kary we własnym domu.

Jakie warunki musi spełnić „kandydat” do posiadania opaski? Przede wszystkim możliwość taką otrzymają skazani za najlżejsze przestępstwa. Jak opisują autorzy ustawy, typowa sylwetka domowego więźnia to osoba, która otrzymała wyrok za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu czy nie zapłacone alimenty. Dodatkowo, kara do odbycia nie może być dłuższa niż pół roku. Będą mogli na nią liczyć także więźniowie osadzeni na 12 miesięcy, po odbyciu połowy wyroku w warunkach więziennych. Ponadto pełnoletnie osoby zamieszkujące razem ze skazanym musza wyrazić zgodę. Przepisy ustawy dopuszczają do objęcia SDE osoby, które mogą zapewnić techniczne warunki do zainstalowania systemu.

Kontrola będzie odbywała się w ramach dozoru elektronicznego. Nadajnik umieszczony na nodze więźnia jest powiązany z urządzeniem monitorującym, które z kolei wysyła sygnał do Centrali Monitorowania. W przypadku naruszenia warunków odbywania kary niezwłocznie zostaną podjęte konieczne działania. Nieobecność więźnia w godzinach odbywania kary lub manipulacja przy urządzeniu, będzie mogła skutkować uchyleniem zezwolenia na odbywanie wyroku w warunkach domowych.

System Dozoru elektronicznego już od dawna zaleca Unia Europejska. Taki tryb niesie ze sobą wiele obopólnych korzyści. Skazany nie będzie musiał przerywać pracy zawodowej, zwłaszcza jeśli chodzi o prowadzenie gospodarstwa rolnego. To szczególnie ważne dla osób utrzymujących rodziny. Ponadto, dowiedzione jest, że pobyt w więzieniu jest jedynie skuteczny w odizolowaniu przestępcy od społeczeństwa, ma natomiast znikomy wpływ resocjalizacyjny. Odbywanie kary w warunkach domowych nie powinno pozostawić trwałych śladów w psychice, jakie zdecydowanie pozostawia pobyt w więzieniu. SDE to także korzyść dla państwa. Zakłady karne są przeludnione. Miesięczny koszt utrzymania jednego osadzonego to ok. 2200 zł, wydatki związane z prowadzeniem SDE są nieporównywalnie mniejsze, na co wpływ ma także fakt, że ich cześć pokryje sam skazany. Za zaobrączkowanie zapłaci 80 zł plus 2 zł za każdy dzień w systemie.
Korzyści nie oznaczają, że system nie budzi wątpliwości. Już na starcie pojawiają się głosy kwestionujące formę wprowadzania SDE w życie. Jako pierwsza do systemu zostanie włączona apelacja warszawska, dopiero w 2010 roku, inne regiony Polski. Kolejne apelacje będą wchodzić do systemu aż do 2012 roku. To właśnie owa etapowość wprowadzania jest kwestionowana. Prawnicy ostrzegają, ze taka forma jest niezgodna z konstytucyjna zasadną równości wobec prawa. Fazy wejścia w życie SDE nie są regulowane w ustawie, to wewnętrzne zarządzenie Ministerstwa Sprawiedliwości. Możemy, zatem już wkrótce spodziewać się skarg na decyzje odmawiające odbywania kary w warunkach dozoru elektronicznego od osadzonych z poza apelacji warszawskiej.

W każdym z państw, które jako jedną z form kary stosuje SDE, procedury uruchamiane były stopniowo. To bardzo poważne przedsięwzięcie i wdrożenie systemu w całym kraju jednocześnie wymagałoby lat przygotowań. Forma etapowa pozwala na stopniowe dostosowywanie do polskich realiów, z pewnością zapewni uniknięcie wielu błędów. Nawet, jeśli zostaną one popełnione, skala ich oddziaływania będzie zdecydowanie mniejsza. Wydaje się jednak, że zawiódł ustawodawca. Normy prawne pisane i uchwalane w pośpiechu wydają się już zwyczajem polskiego parlamentu. Fakt nieuregulowania etapowego wprowadzania SDE powinien warunkować jego wdrożenie równocześnie w całym kraju. Zarządzenia Ministerstwa Sprawiedliwości są aktami prawa wewnętrznego, wydawanymi na podstawie ustaw i w celu ich wykonania. Powinny one obejmować jedynie jednostki organizacyjne, podległe organowi je wydającemu. W sytuacji, kiedy dotyczą więźniów i dotykają formy odbywania przez nich kary,( trzeba tez zauważyć ze bardzo atrakcyjnej dla nich formy), ministerstwo powinno przygotować się na tysiące skarg i zażaleń od więźniów z regionów początkowo nie objętych systemem.


Źródła: Rzeczpospolita, nr 169/2009, s. 8, Gazeta.pl, Bankier.pl.
Tekst mojego autorstwa ukazał się na http://www.mojeopinie.pl/

niedziela, 6 września 2009

Cegiełka do cegiełki – jak kupić sobie prezydenta?

Cegiełki, których sprzedaż dopuszczona jest podczas kampanii prezydenckiej, są formą anonimowego finansowania komitetów wyborczych. Ordynacja dotycząca wyborów prezydenta RP, jako jedyna, zezwala na tego typu wspomaganie kandydatów, nie tylko ze strony osób fizycznych, ale także prawnych. To oczywista furtka prowokująca korupcyjne relacje.

Wiosną bieżącego roku parlament uchwalił nowelizację prawa wyborczego. Nowy kodeks wyborczy wprowadza możliwość przeprowadzania głosowania w ciągu dwóch dni oraz oddawanie głosu przez pełnomocnika. Co do tych kwestii wątpliwości miał Prezydent i skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Nowela zakładała także szereg pomniejszych zmian w prawie wyborczym, m. in. znosi możliwość pozyskiwania środków finansowych przez komitety wyborcze od osób prawnych i poprzez zbiórki publiczne, czyli tzw. cegiełki.

Obecnie przepisy zezwalają na to wyłącznie w wyborach prezydenckich. Fakt rozpatrywania ustawy przez TK opóźnia wejście w życie nowych zasad. Sprawa stała się pilna, gdyż dotychczasowa wykładnia TK nakazuje by wszelkie zmiany dotyczące ordynacji dokonywane były minimum pół roku przed ogłoszeniem terminu wyborów. Jeśli kodeks nie zostanie uchwalony do końca listopada, przyszłoroczne wybory nie odbędą się według nowych reguł.

Już teraz wiadomo, że szanse na stosowanie nowych przepisów podczas przyszłorocznych wyborów prezydenckich są nikłe. Trybunał Konstytucyjny ma wypowiedzieć się na temat norm prawnych zaskarżonych przez prezydenta w czwartym kwartale tego roku. Jeśli TK uzna kodeks za niezgodny z ustawą zasadniczą, przepadnie nie tylko forsowana przez polityków możliwość oddania głosu przez pełnomocnika czy dwudniowe wybory, ale także szereg pomniejszych, antykorupcyjnych zmian w prawie wyborczym.

Waldy Dzikowski (PO), szef komisji pracującej nad kodeksem wyborczym, uspakaja i potwierdza, że na wypadek czarnego scenariusza zespół przygotował krótką zmianę ordynacji prezydenckiej, która wyeliminuje anonimowe formy finansowania kampanii przed przyszłorocznymi wyborami prezydenta RP. Szybką ścieżką uruchomione zostaną uchwalone wcześniej przez parlament zmiany antykorupcyjne.

Nowela dostarcza także inne cenne rozwiązania podsunięte przez Państwową Komisję wyborczą. Obecna ordynacja wyznacza limity wpłat od osób prywatnych i firm oraz zakazuje przyjmowania darowizn od przedsiębiorstw zagranicznych. Jak pokazuje praktyka, nadużycia w tym temacie są nader częste. Po wyborach w 2000 roku, PKW odrzuciła sprawozdania finansowe wszystkich komitetów. Co dzieje się z owymi nielegalnymi wpłatami? Do tej pory ordynacja tego nie rozstrzyga. PKW słusznie domaga się by takie fundusze trafiały do skarbu państwa, jednak takiego rozstrzygnięcia musiała dochodzić na drodze sądowej. Nowela, której rychłe wejście w życie stoi pod znakiem zapytania, jasno precyzuje, że środki nielegalnego pochodzenia trafiają do budżetu.

W sprawie cegiełek politycy wszystkich frakcji są wyjątkowo zgodni. Należy jak najszybciej zrezygnować z prawa, które pozostawia możliwość uzależniania kampanii wyborczej oraz samego kandydata od biznesu, niezależnie czy jest mowa o kapitale polskim czy zagranicznym. Demokratyczny system rządów już wielokrotnie dowiódł, że kiedy dochodzi do koligacji polityki oraz biznesu, cierpi społeczeństwo. Jeśli chodzi o pozostałe ordynacje, możliwość sprzedawania cegiełek już dawno została wykluczona. Partie polityczne otrzymują subwencje ze skarbu państwa, jeśli w wyborach przekroczą 3-procentowy próg. Mimo, że są to kwoty dość poważne, to uważam, że rolą państwa jest zapewnienie rozgraniczenia polityki i biznesu. W budżecie powinny znajdywać się środki na finansowanie partii politycznych, tak by do głosu mogli dojść politycy broniący dobra życia publicznego, nie natomiast marionetki sterowane przez wielkie, nie rzadko zagraniczne koncerny, doprowadzając do lobbingu w tej najgorszej postaci, utajonego, kojarzonego z konkretną grupą interesu. Intencje są dobre, sprawy zmierzają we właściwym kierunku. Znów, jednak prawdopodobnie okaże się, że zbyt wiele czasu zmarnotrawiono i zbyt późno zainicjowano potrzebne zmiany. Czy parlament zdąży przed końcem listopada? Jest to wątpliwe, kolejne wybory prezydenckie przeprowadzone zostaną według starych reguł. Po głosowaniu temat ucichnie i może nawet umrze śmiercią naturalną….na kolejne 4 lata.

Źródło: pap.pl, gazeta.pl, money.pl

Tekst mojego autorstwa ukazał się na http://www.mojeopinie.pl/

piątek, 4 września 2009

Uroczystości sadzenia Dębu pamięci na Ursynowie.

Stowarzyszenie Wspólnota Samorządowa Województwa Mazowieckiego,
Burmistrz Dzielnicy Ursynów,
Gimnazjum nr 92 im. Juliana Ursyna Niemcewicza
oraz
Tygodnik PASMO
(patronat medialny)

zapraszają na uroczystość sadzenia „Dębu pamięci” poświęconego
kapralowi Wojciechowi Różańskiemu,

(s. Konrada, ur. 14.07.1920 roku w Warszawie, zamordowany strzałem w tył głowy w Katyniu w roku 1940 przez NKWD)
w ramach akcji „Katyń… ocalić od zapomnienia”.


Termin uroczystość: 17.09.2009r. godz.:14:00
Miejsce: Gimnazjum nr 92 im. Juliana Ursyna Niemcewicza,
ul. Koncertowa 4, Warszawa- Ursynów


Plan uroczystości:

14:00- powitanie gości- dyrektor Gimnazjum nr 92 mgr Mariusz Karczewski;
14:05- wprowadzenie do uroczystości- powitanie przedstawiciela WSWM;
14:10- przemówienie Pani Burmistrz Dzielnicy Ursynów;
14:15- „Katyń… ocalić od zapomnienia”
14:35- odsłonięcie, poświęcenie tablicy i „Dębu Pamięci”;
14:55- posadzenie „Dębu Pamięci”;
15:10- zapalenie zniczy, złożenie kwiatów;
15:15- spotkanie, rozmowy okolicznościowe;
15:30- zakończenie uroczystości.

”KATYŃ... ocalić od zapomnienia”

Program edukacyjny ”KATYŃ... ocalić od zapomnienia” to Ogólnopolska Akcja posadzenia 21.473 DĘBÓW na 70-lecie Zbrodni Katyńskiej, która została zainicjowana m.in. przez Burmistrza oraz Radę Miasta i Gminy Radzymin, Parafialny Oddział Akcji Katolickiej w Radzyminie, Szkołę Podstawową nr 1 w Radzyminie oraz Stowarzyszenie Parafiada. Realizacja projektu ma na celu integrację środowisk edukacyjnych, samorządowych i społeczności lokalnych do wspólnych działań kształtujących poczucie przynależności do narodu i państwa. Akcja pod patronatem honorowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i patronatem medialnym Rzeczpospolitej.

Kapral Wojciech Różański

Urodzony w Warszawie 14.07.1920 roku, syn Konrada. Zamordowany w Katyniu w 1940r. Uczeń gimnazjum. Podczas ekshumacji przy zwłokach znaleziono świadectwo gimnazjalne (nieczytelne), legitymację szkolną, legitymację Związku Strzeleckiego i legitymację sportową, oraz kartę z jego nazwiskiem (AM 4077)- czyli oznaczeniem niemieckim.

Serdecznie zapraszamy na uroczystości!

www.wswm.org.pl,
www.ursynow.waw.pl,
www.gimnazjum92.internetdsl.pl,
www.pasmo.pl,

czwartek, 3 września 2009

Wojna o historię.

„Kto ma rację w sporze o historię II Wojny Światowej? A może powinniśmy raz na zawsze zakończyć ten drażliwy temat i – jak proponuje Władimir Putin – pomyśleć o zacieśnianiu współpracy między Polską a Rosją? Napisz, co myślisz i wygraj nagrody!” Konkurs gover.pl

Nie powinniśmy kończyć tematu w sytuacji jakiej się aktualnie znajdujemy. Jeśli ktoś czyni kroki ku temu by zrzucić z siebie brzemię winy musimy zareagować stanowczo. Czy to w przypadku kłamliwego nazywania niemieckich obozów koncentracyjnych polskimi obozami, czy też zarzucaniu Polsce współpracy z Niemcami przed II wojną światową. Ani obozy polskie nie były, tylko niemieckie, ani to Polska, tylko Rosja współpracowała z Niemcami. Prawda która powinna być oczywista, niestety powoli, lecz sukcesywnie jest zniekształcana. Jeśli nie będziemy się stanowczo sprzeciwiać przeinaczaniu historii, to za kilkadziesiąt lat może być ona już zupełnie inaczej opisywana. Oczywiście dociekliwa osoba dojdzie do prawdy, ale dla ogółu nie będzie to już oczywiste. Dotyka to bezpośrednio naszego kraju, dlatego to nasze władze powinny na bieżąco monitorować wszelkie nieścisłości i żądać „sprostowań”. Nikt inny nie za nas tego nie zrobi.

Pakt Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939 r. można potępić "z pełnym uzasadnieniem", ale ZSRR zdecydował się na jego zawarcie, bo pozostał "sam na sam" z Niemcami - przekonuje premier Rosji Władimir Putin.

Pytanie tylko czy atakując 17 września 1939 roku na Polskę, wspierając marsz Hitlera, ZSRR nie przyczyniło się do tego by pozostać „sam na sam” z Niemcami…

http://www.gover.pl/publikacje/znieksztalcanie-historii

Przeprowadzam się!!!

Z przyjemnością pragnę poinformować, iż od dnia dzisiejszego oficjalnie „przeprowadzam” się. Żegnam się ze swoim dotychczasowym blogiem, by rozgościć się zupełnie gdzieindziej. Od teraz wszystkie moje teksty, informacje o mojej działalności będę zamieszczał na blogu, który znajdą Państwo pod adresem www.paweldabrowski.pl.

Co nowego w związku z przeprowadzką? Przede wszystkim nowa szata graficzna. Mam nadzieję, że przypadnie Państwu do gustu, będzie milsza dla oka i zachęci do częstego odwiedzania. Wydaje mi się, że blog powinien być teraz bardziej przejrzysty, a odwiedzający szybciej dotrze do interesujących go materiałów. Oczywiście czekam na uwagi, opinie na temat funkcjonalności bloga.

Częściej niż do tej pory, będę prosił wszystkich odwiedzających o wypowiedzenie się w poruszanych przeze mnie tematach. Ułatwi to znajdujące się po lewej stronie bloga okienko ankiet. Już teraz zachęcam Państwa do wyrażenia swojej opinii i udział w ankiecie ” Jak podoba Ci się mój nowy blog?”.

Dotychczasowo napisane przeze mnie posty w zdecydowanej większości pozostają pod starym adresem (www.pdabrowski.blog.onet.pl), który cały czas widnieje w sieci. By nie zaśmiecać nowego bloga zdecydowałem się przenieść tylko część tekstów które napisałem w ostatnim czasie.

Życzę miłej lektury!

Z pozdrowieniami,
Paweł Dąbrowski

Dyplom od Mazowieckiej Fundacji Diuna.

wtorek, 1 września 2009

Akcja "Lato z polską 2009".


W sierpniu dobiegła końca ogólnopolska akcja samorządowców "Lato w Polsce", która miała na celu zorganizowanie wakacyjnego wypoczynku dla polskich dzieci z Białorusi. W lipcu i sierpniu na terenie całego kraju samorządowcy gmin i powiatów przygotowali możliwie najlepsze warunki dla przyjęcia dzieci ze szkół białoruskich. Podstawowym zadaniem organizatorów było zapewnienie kontaktu z dziećmi polskimi, polską mową, polską kulturą.


Mazowiecka Wspólnota Samorządowa podjęła inicjatywę przedstawioną przez prezesa stowarzyszenia "Wspólnota Polska" pana posła Macieja Płażyńskiego i poprzez swoich działaczy pracujących w samorządzie, zorganizowała wypoczynek w wybranych miejscach województwa mazowieckiego. Z polską gościnnością i wieloma atrakcjami przyjęto dzieci polskie z Białorusi na terenie mazowieckich gmin w Mławie, Radomiu, Wyszkowie, Legionowie, Gostyninie, Ostrołęce oraz w Markach (pow. wołomiński). Wypoczywający w Markach zostali wyróżnieni wizytą delegacji pod przewodnictwem Macieja Płażyńskiego.


Marszałek Senatu Rzeczpospolitej Polskiej pan Bogdan Borusewicz zaprosił osoby które podjęły się zorganizowania wypoczynku dzieciom z Białorusi na uroczyste spotkanie na którym swoją wdzięczność wyrazili przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi pani Andżelika Borys oraz prezes "Wspólnoty Polskiej" pan Maciej Płażyński.




na zdjęciach:
zdjęcie nr 1)burmistrz Marek obok Marszałka Senatu, wśród dzieci i zaproszonych do Senatu.
zdjęcie nr 2) burmistrz Marek-Janusz Werczyński, prezes "Wspólnoty Polskiej"- Maciej Płażyński, przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi- Andzelika Borys, wicestarosta radomski(wiceprezes Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej)Krzysztof Górak, sekretarz pow. radomskiego- Renata Mazur, prezes Maz. Wspólnoty Samorządowej Konrad Rytel.