niedziela, 11 października 2009

Nobel dla Obamy.

Przyznanie pokojowej nagrody Nobla prezydentowi USA Barackowi Obamie wywołało gorącą dyskusję. Wielu komentatorów uznało decyzję Komitetu Noblowskiego za pochopną, zdecydowanie przedwczesną. Sam Komitet w uzasadnieniu swojej decyzji podał m.in. „nadzwyczajne wysiłki" podejmowane przez prezydenta USA w celu "umocnienia międzynarodowej dyplomacji i współpracy między narodami". Wyeksponowano też szczególne znaczenie jego "wizji świata bez broni nuklearnej" i dążenia do jej realizacji.

Co na to sam prezydent Stanów Zjednoczonych? W krótkim przemówieniu, po którym nie odpowiadał na pytania dziennikarzy, przyznał, że jest „zaskoczony”, a Pokojową Nagrodę Nobla „przyjmuje z pokorą.” Odbierając ją jako „wezwanie do działania.”

Pytanie tylko, czy nagrodę tą powinno dostawać się za osiągnięcia, czy za słowa, deklaracje polityczne? To pytanie zadaje sobie wiele osób. Pojawiają się również odmienne opinie. Argumentowane w głównej mierze, nadzieją jaką prezydent dał milionom ludzi, nie tylko w Ameryce, na lepszą przyszłość.

Ja również osobiście, przychylam się ku dominującej opinii, że nagroda dla Obamy jest zdecydowanie przedwczesna. Nie można zapominać, że jest on prezydentem kraju, który prowadzi wojnę w Afganistanie, w Iraku. W najbliższym czasie najprawdopodobniej zwiększy ilość żołnierzy USA walczących w Afganistanie. Jak w takim przypadku możemy mówić o propagowaniu pokoju na świecie? Siłą pokoju nigdzie i nigdy się nie zaprowadzi. Nagroda powinna być przyznana za czyny, a nie za słowa.

Zapraszam do wyrażenia własnej opinii na ten temat, jak również do udziału w ankiecie, która znajduje się po lewej stronie.


Poniżej prezentuje wyniki ostatniej zakończonej ankiety:

CZY JESTEŚ ZA BUSPASAMI W WARSZAWIE?

Tak (53%)

Nie (33%)

Nie wiem (13%)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz