czwartek, 25 czerwca 2009

Z Mińska „bliżej” do Strasburga niż do Moskwy?

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy opowiedziało się za przywróceniem Białorusi statutu „specjalnego gościa”. Statutu, który został przyznany Białorusi przez Radę w 1992 roku, a następnie po pięciu latach został zawieszony, z braku postępów w dziedzinie demokracji, praw człowieka. Warunkiem jjaki musi spełnić Mińsk by statut został przywrócony, jest wprowadzenie przez władze moratorium na wykonywanie kary śmierci.

Warto zauważyć, iż nasz północno- wschodni sąsiad jest jedynym krajem na starym kontynencie, a zarazem ostatnim spośród byłego Związku Radzieckiego, w którym nadal obowiązuje ten najwyższy wymiar kary. Apele w sprawie zniesienia kary śmierci były wielokrotnie kierowane do władz państwowych przez chociażby takie organizacje międzynarodowe jak Amnesty International i oczywiście przez samą Unię Europejską.

W ostatnim czasie możemy zauważyć w tej kwestii pewne zmiany. Według oficjalnych oświadczeń władz Białorusi, kara śmierci nie była wykonywana w państwie od października 2008 roku. Pod koniec maja tego roku białoruscy parlamentarzyści opowiedzieli się za ogłoszeniem moratorium na orzekanie i wykonywanie kary śmierci. Jest to pewnego rodzaju novum, gdyż do tej pory władze obstawały przy zdaniu, iż skoro kara ta została wprowadzona w wyniku referendum, to tylko w drodze ponownego głosowania można ją znieść. Białoruski Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, iż „decyzja o zniesieniu kary śmierci może być podjęta przez głowę państwa lub parlament. Referendum więc, nie jest konieczne”. Od plebiscytu w tej sprawie minęło już 13 lat, jednak istnieją poważne obawy, że społeczeństwo opowiedziałoby się podobnie, tj. przeciwko zniesieniu kary. W 1996 roku ponad 80% biorących udział w referendum wyraziło poparcie dla stosowania egzekucji skazanych przestępców.

Biorąc powyższe pod uwagę, władze białoruskie mogą dokonać kalkulacji, czy dla uzyskania statutu „specjalnego gościa” przy Radzie Europy warto jest zawiesić wykonywanie kary śmierci. Myślę, że jeszcze w tym roku możemy się tego spodziewać. Obecne przepisy prawa karnego pprzysparzają naszym sąsiadom wielu kłopotów, natomiast w razie zrezygnowania z egzekucji Mińsk mógłby wiele ugrać. Reżim pokaże Europie, że może zmiany są powolne, ale jednak się odbywają. Chcieliście byśmy zrezygnowali z najwyższego wymiaru kary, to zrezygnowaliśmy, teraz to my czekamy na wasz ruch.

W przyjętej rezolucji Rada Europejska zauważa pozytywne zmiany, które dotychczas dokonały się na Białorusi. Są to chociażby, zwolnienia więźniów politycznych, ustępstwa na rzecz niezależnych mediów. Rezolucja stanowi pewnego rodzaju kontynuację dotychczasowej polityki Unii Europejskiej w stosunku do Mińska. W tym roku to już nie pierwszy gest dobrej woli ze strony UE. Już w styczniu doszło do przełomowego wydarzenia. Szef białoruskiej dyplomacji Siarhiej Martynau gościł w Brukseli, co było pierwszą wizytą przedstawiciela Mińska na tak wysokim szczeblu od 1997 roku. Miesiąc później Javier Solana, unijny szef dyplomacji, zjawił się na Białorusi, by rozmawiać z Aleksandrem Łukaszenką. O obu tych przełomowych wydarzeniach w relacjach Unii Europejskiej z Białorusią wspominałem już w pierwszych miesiącach tego roku.

Przywrócenie statutu „specjalnego gościa” pozwoli białoruskiej delegacji parlamentarnej uczestniczyć w pracach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Na debaty dotyczące bezpośrednio Białorusi będą zapraszani przedstawiciele białoruskiej opozycji. Warto również na zakończenie wspomnieć, iż nie tak dawno, bo 8 -go czerwca, Rada Europejska otworzyła Punkt Informacyjny w stolicy Białorusi. Jego zadaniem jest „udzielanie Białorusinom informacji o działalności RE oraz przekazywanie standardów i wartości europejskich, szczególnie w zakresie praw człowieka, demokracji i rządów prawa”.

Z Mińska co prawda nadal jest „bliżej” do Moskwy niż do Strasburga, lecz „dystans” ten wydaje się z miesiąca na miesiąc skracać.

Źródło: IAR, psz.pl, assembly.coe.int, coe.org.pl

Tekst mojego autorstwa ukazał się na http://www.mojeopinie.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz