wtorek, 30 czerwca 2009

Biała księga ombudsmana.

Większość współczesnych systemów demokratycznych w swoim ustroju wprowadza organ Rzecznika Praw Obywatelskich. To szczególny urząd, powiązany z parlamentem, czuwający nad prawidłowością postępowania administracji publicznej. Konstytucja RP stawia instytucję rzecznika na straży wolności i praw człowieka i obywatela. Powołuje go sejm za zgodą senatu na 5- letnią kadencję. Ombudsman odpowiada jedynie przez niższą izbą parlamentu, która jednocześnie gwarantuje mu niezawisłość w jego działalności oraz niezależność od innych organów państwowych. Jaką pozycję ustrojową ma obecnie RPO w Polsce? Pomimo, że jego szczególny status reguluje ustawa zasadnicza, wydaje się że to stanowisko jest lekceważone, a jego moc i kompetencje niedoceniane, zarówno przez warstwy rządzące jak i ogół obywateli.

Dr Janusz Kochanowski walczy o swoją pozycję, częstokroć podkreśla wagę obejmowanego stanowiska. Nie daje za wygraną, mimo że ministerialni urzędnicy rzucają mu kłody pod nogi. Polski ombudsman już wielokrotnie zajmował się problemem opieki zdrowotnej w kraju. Rząd oraz parlament starają się załatać wielką dziurę w finansowaniu instytucji zdrowotnych, zadaniem RPO w tym temacie, jest zwrócenie uwagi jak na niedociągnięciach systemu cierpią pacjenci. Kiedy minister zdrowia zajmuje się zarządzaniem sytuacją zadłużonych szpitali, Janusz Kochanowski skarży się na skandaliczny status obywatela, oczekującego miesiącami w kolejkach do specjalisty. Interwencji było sporo, za każdym razem spotykały się one z dyplomatyczną odpowiedzią, przyznawano, że uwagi zawarte w dokumentach rzecznika są nieocenione, bądź stanowisko zostanie wzięte pod uwagę. W efekcie zaledwie 12% spraw zgłoszonych do Ministerstwa Zdrowia zostało rozpatrzonych pozytywnie, a aż jedna trzecia z nich nie doczekała się realizacji. Interwencje dotyczyły m. in. fali samobójczych śmierci w szpitalach, epidemii zakażeń szpitalnych oraz utrudnionym dostępie Polaków do opieki lekarskiej.

W odpowiedzi na brak współpracy, Janusz Kochanowski publikuje (24-go czerwca) białą księgę, dokumentującą jego kontakty z resortem Ewy Kopacz. Dokument w całości ukazał się na stronie internetowej RPO. Polski ombudsman informuje, że traci już cierpliwość. Można powiedzieć, ze miarka się przebrała, kiedy ministerstwo zdrowia zlekceważyło przygotowaną przez niedawno Kartę praw kobiety rodzącej. Postulowano w tym akcie o podstawowe przepisy zapewniające kobietom poród w cywilizowanych warunkach, uznawanych w państwach europejskich za niezbędne minimum. Pismo zapowiadało prawo Polek do darmowego znieczulenia, jednoosobowych sal oraz porad psychologa, zebrano 4,5 tysiąca popierających je podpisów. Oczywistym jest, że resort nie jest w stanie przyjąć dokumentu jako strategicznego, wydaje się jednak, ze wymóg współpracy z Rzecznikiem Praw Obywatelskich powinien być przestrzegany przez wszystkie ministerstwa. Tymczasem, skargi i sugestie ombudsmana traktuje się raczej jako zło konieczne, a nie konstruktywną krytykę, która przecież wnoszona jest dla dobra ogółu.

Janusz Kochanowski podsumowuje:
„Wyrażam nadzieję, że wnioski jakie można wysnuć z lektury wzajemnej korespondencji zebranej w jednym tomie, prowadzonej przez ponad trzy lata, okażą się pomocne dla kształtowania efektywnej polityki zdrowotnej państwa i pełniejszej realizacji konstytucyjnych praw obywateli do zdrowia”

Osobiście wrażam nadzieje nad umocnieniem pozycji RPO w Polsce. To urząd dysponujący szeregiem możliwości prawnych, jednocześnie łatwo dostępny dla skarżącego się obywatela, działający w szybkim, odformalizowanym i bezpłatnym postępowaniu. Dla dobra społeczeństwa niezwykle ważne jest, by moc autorytetu tego organu, nie tylko prawna, ale także ujawniająca się w praktyce, w sposób skuteczny oddziaływała na poczynania rządu oraz innych instytucji państwowych.


Źródła: www.rpo.gov.pl ,
Dziennik, 25.06.2009,
Garlicki L,. Polskie Prawo Konstytucyjne, Warszawa 2006

Tekst mojego autorstwa ukazał się na http://www.mojeopinie.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz