czwartek, 23 września 2010

Przegrany wyścig po BZ WBK

Allied Irish Banks pod presją unijnych regulacji, mających na celu przywrócenie ram zdrowej konkurencji na wspólnotowym rynku, został zmuszony do sprzedaży swojej perły wśród zagranicznych inwestycji – banku działającego na polskim rynku – BZ WBK. W szranki po Bank Zachodni stanęły PKO BP, BNP Paribas oraz Santander. Ostatecznie w Dublinie zapadła decyzja, że to Hiszpanie nabędą pakiet 70 % udziałów w BZ WBK, należący do tej pory do Irlandczyków.

Pomysł nabycia większościowego pakietu akcji w BZ przez PKO BP forsowało wielu polityków, członkowie rządu wypowiadali się pozytywnie o fuzji banków na polskim rynku. Niestety, pomimo gorącego wsparcia, a później nieskrywanego rozczarowania ministra Aleksandra Grada, to Santander przejmie bank wystawiony na sprzedaż.

PKO BP na straconej pozycji

Pojawiają się głosy, że procedura sprzedaży „polskiego” banku przebiegała nie do końca zgodnie z prawem. Na rzecz Santandera miały przesadzić aspekty niezwiązane ze sprzedażą BZ WBK (Hiszpanie chcą nabyć także inne zagraniczne aktywa grupy AIB). Niemniej jednak politycy zdają się zapominać, że PKO BP nie miał asów w rękawie. Brak silnej karty przetargowej nie pozwolił na stworzenie konkurencji dla europejskiego giganta. PKO BP prawdopodobnie nie zdobyłoby się na nabycie całego wystawionego na sprzedaż pakietu, mniejszościowy udział mieliby zachować Irlandczycy. Chyba jedynym argumentem przemawiającym na korzyść polskiego kapitału byłoby automatyczne błogosławieństwo KNF. Wsparcie polityczne dla inwestycji podejmowanej przez największy krajowy bank nie przyniosło rezultatów, o ile nie zaszkodziło. O wyniku zdecydowała cena. Pakiet 70% akcji sprzedany zostanie w całości za 2,9 mld euro.

Inwestycje Santandera

Hiszpański Santander jest gigantem na europejskim rynku, a swoją pozycję zbudował głównie przez przejęcia, dokonując w ten sposób szybkiej ekspansji. Tak bank, który zaczynał działalność na Półwyspie Iberyjskim jako jeden z wielu, teraz zajmuje pozycję dominującą już nie tylko na rodzimym rynku. Ostatnimi czasy Hiszpanie bardziej agresywnie podchodzą do zakupów i inwestycji. Jak na wyprzedaży nabywają zagraniczne aktywa, korzystając z przecen po gospodarczym załamaniu, któremu sam bank skutecznie się oparł. Oprócz inwestycji w Polsce, w składzie grupy znajdzie się także cześć meksykańskich oddziałów Bank of America, placówki Royal Bank of Scotland na terenie Wielkiej Brytanii oraz szwedzkiego banku SEB zlokalizowane w Niemczech. Znawcy rynku zastanawiają się czy Santander udźwignie ciężar tych inwestycji. Tym bardziej, że zakupy te mają charakter przejęć. Pojawiają się problemy standaryzacji w przejętych bankach, kwestie rebrandingu, a w związku z mocno zcentralizowaną strukturą także kłopoty z kompletowaniem ekip zarządzających. Krótko mówiąc, Santander działa na o wiele większą skalę, niż przykładowo Allied Irish Banks, który kilka lat temu zakupił większościowy pakiet w BZ WBK. Pozostawił markę i nie ingerował w rynek, pozwolił polskiej kadrze menedżerskiej na zachowanie specyfiki. Bank Zachodni okazał się kurą znosząca złote jajka – nie wymagał aktywnego zarządzania ze strony Irlandczyków, a przynosił zyski. Nie ulega jednak wątpliwości, że tym razem BZ WBK nie zostanie pozostawiony sam sobie.

Santander czy PKO BP?

Być może przejęcie przez największy polski bank innego banku ze ścisłej czołówki po pewnym czasie byłoby korzystne dla przejmującego, ale niekoniecznie dla przejmowanego, czy generalnie dla polskiego systemu bankowego. PKO BP króluje na rynku, tworzy gęstą siec placówek i nadal się rozwija. Z ekonomicznego punktu widzenia bardziej korzystne dla banku o takim profilu byłyby inwestycje i rozwój na innych rynkach Europy Środkowo - Wschodniej. Trudno powiedzieć, czy przy przejęciu innego ogromnego banku działającego na tym samym rynku efekt synergii zadziałałby prawidłowo. Inwestowanie całego wypracowanego zysku, a przy tym zaciąganie długu powinno być raczej realizowane zgodnie z przyjętą strategią, a nie ad hoc, bo nadarza się okazja do kupna. PKO jest kontrolowany przez Skarb Państwa i jego polityczne znaczenie w takiej sytuacji widać doskonale. Jednak nie ma tego złego. Zysk państwowego banku powędruje do budżetu w formie dywidendy, którą będą cieszyć się także mniejszościowi akcjonariusze.

Dla polskiego rynku bankowego korzystne będzie wyłonienie się nowego dużego gracza. Santander w zeszłym roku przejął już AIG Bank Polska. Za jakiś czas zagospodaruje także cześć rynku należącą do tej pory do BZ WBK. Obie marki znikną z rynku, zastąpi je hiszpańskie, czerwone logo. Taka jest strategia Santandera, którego clue strategii inwestycyjnej są przejęcia. To swoiste know – how wykorzystywane przez Hiszpanów przy fuzjach zmniejsza ryzyko nadchodzącego przejęcia dla polskiego systemu bankowego. Konkurencja dla PKO BP to krok w kierunku równoważenia rynku. Pozytywne skutki wzrostu konkurencyjności odczują klienci. To najwięksi gracze na rynku dyktują warunki jego funkcjonowania. Nowe rozwiązania przy niższych kosztach wprowadzone na szeroką skalę przez Santandera wymuszą mocne przyspieszenie wśród rodzimych graczy, w tym PKO BP, w którym „sprawne” zarządzanie kontrolowane przez skarb państwa będzie musiało zdać poważny egzamin.

Dla samego Banku Zachodniego ani fuzja z PKO ani z Santanderem nie była dobrym rozwiązaniem. BZ WBK powstały z połączenia Banku Zachodniego S.A. i Wielkopolskiego Banku Kredytowego S.A. już od dawna nie był polskim bankiem, chociaż niektórzy komentują jego sprzedaż jakby „reprezentował wyłącznie polski kapitał”. Irlandczycy, kontrolujący BZ pozostawili wiele swobody w jego działalności na polskim rynku. Znaczna decentralizacja i swoboda w podejmowaniu decyzji przez lokalną ekipę zarządzającą przyniosły efekty i ogromne zyski dla grupy AIB. Teraz jest niemal pewne, że marka BZ WBK zniknie z rynku, struktury banku staną się częścią hiszpańskiej grupy. Co się jeszcze zmieni? W Santanderze wszystkie ważne decyzje zapadają „na górze”. Nie będzie zatem miejsca dla kierowania polskimi oddziałami zgodnie ze specyfiką rynku. Standaryzacja globalnej sieci może być jej mocną stroną, ale na pewno oznacza złe wiadomości dla polskiego top – managementu w BZ WBK.

Fakt, że polski bank jest na tyle silny by pretendować do przejęcia kontroli nad instytucją grającą w tej samej lidze dobrze świadczy o polskiej bankowości. Na szczęście silne wsparcie polityczne nie było powodem do walki za wszelką cenę. PKO BP musi mieć swoją strategię inwestycyjną i nawet jeśli nie udało się dokonać przejęcia na rodzimym rynku, to może warto właśnie w tym momencie postawić na kreowanie międzynarodowej marki PKO BP, tak by polski bank znalazł swoje miejsce chociażby na rynkach Europy Środkowo – Wschodniej. Silna pozycja w regionie może dać o wiele więcej niż dominująca na jednym, krajowym rynku.

Tekst Kasi Szczepaniak ukazał sie na www.mojeopinie.pl

1 komentarz:

  1. Myślę, że BZ WBK w grupie Santandera to świetny pomysł, bo BZ WBK to najbardziej innowacyjny bank w RP, natomiast Santander jest drugim pod względem wielości i znaczenia bankiem w Europie. Co ważne, nie miał problemów podczas kryzysu bankowości i rynku nieruchomości w Hiszpanii.

    OdpowiedzUsuń