poniedziałek, 17 sierpnia 2009

W kolejce do UE. cz. I

Obecnie w skład Unii Europejskiej wchodzi 27 państw. Sama UE powstała 1 listopada 1993 roku na mocy Traktatu z Maastricht. Jednak proces jednoczenia się starego kontynentu rozpoczął się już znacznie wcześniej. Próby zjednoczenia narodów Europy sięgają czasów upadku Cesarstwa Rzymskiego. Przez kolejne wieki podejmowano, z różnymi skutkami, próby konsolidacji. Z początku integracja utożsamiana była głównie z aspektem obronnym. Zjednoczenie chrześcijańskiej Europy w obronie przed muzułmańską Turcją. Następnie zwrócono uwagę również na aspekty ekonomiczne. Po rewolucji amerykańskiej z 1776 roku, narodził się pomysł utworzenia, na kształt Stanów Zjednoczonych Ameryki, Stanów Zjednoczonych Europy. W międzyczasie pojawiały liczne koncepcje zjednoczenia kontynentu, a w szczególności łączenia się kilku państw, tworzących mniejsze europejskie wspólnoty.

Kontynent europejski w kwestii zjednoczenia dostał nowego impulsu po II wojnie światowej. Uświadomiono sobie wtedy, że jedynie wspólnymi siłami możliwe jest szybkie odbudowanie zniszczonej po wojnie europy. Wspólna odbudowa, jak również i wspólne działania by w przyszłości Europa nie była światkiem kolejnych wojen. Motywacja i chęci do wspólnego działania były, jednak w ramach dwóch wrogich sobie obozów. Na zachodzie jesteśmy świadkami szybkiego tempa dochodzenia do siebie po wojnie. Natomiast na wschodzie, w ramach koncentracji bloku komunistycznego, z coraz gorszą sytuacją. Przełomowy rok 1989 otworzył nowe szanse przed państwami Europy wschodniej. Państwa powoli zaczęły wydostawać się spod jarzma komunizmu i prowadzić własną politykę, samemu o sobie decydując. Proces ten co prawda nie zakończył się jeszcze całkowicie i raczej prędko się nie zakończy, bo walka o wpływy trwać będzie nadal, jednak „granica” owej walki przesuwa się coraz dalej od zachodniej części kontynentu.

Po wprowadzeniu, które uznałem za słuszne i konieczne dla czytelnika, chciałbym przedstawić właściwy temat owej pracy. Który nie stanowi historii integracji europejskiej, a wręcz przeciwnie, bo przyszłości. Pragnę przybliżyć możliwe kolejne etapy integracji o nowe państwa. Zastanowić się gdzie jest granica owej integracji, czy taka w ogóle istnieje. Pracę podzieliłem na kilka tekstów. W pierwszym, obok powyższych słów wstępu, opisuję procesy integracyjne takich państw jak: Chorwacja, Macedonia. Drugi poświęcony będzie Turcji, która jest tutaj przypadkiem szczególnym, przez co zasługuje na osobne potraktowanie. W kolejnym skupię się m.in. na Norwegii, Szwajcarii. Podział taki nie jest przypadkowy, jeśli od razu nie jest jasny to z pewnością czytelnik sam po przeczytaniu wyciągnie właściwe wnioski.


Integracja Chorwacji.

Chorwacja uzyskała oficjalny statut kandydata do Unii Europejskiej w czerwcu 2004 roku, na podstawie wniosku złożonego rok wcześniej. Zakończenie procesu negocjacyjnego planowano z końcem 2009 roku, tak by akcesja była możliwa już w 2010 roku. Obecnie dotrzymanie tych terminów jest mało realne, mimo wielu argumentów przemawiających za włączeniem Chorwacji w struktury unijne.

Wśród zwolenników integracji Zagrzebia z UE przeważa opinia, iż członkostwo tego państwa przyczyni się do stabilizacji i rozwoju tego regionu, który świadkiem był jeszcze nie tak dawno temu licznych wojen. Chorwacja to państwo bezapelacyjnie leżące w Europie i co najważniejsze wykazujące kulturową bliskość z resztą kontynentu. PKB per capita był w 2007 roku wyższy niż w Bułgarii i Rumunii, państwach które w tamtym roku stały się członkiem UE. Chorwacja jest członkiem ONZ, NATO, Rady Europy, OBWE, WTO, CEFTA.

Czynnikiem hamującym proces rozszerzenia Unii Europejskiej o Chorwacje jest duża mniejszość serbska i związany z nią brak tolerancji wykazywanej przez władze dla mniejszości etnicznych i narodowych. Kolejnym powodem utrudniającym akcesje są wątłe starania mające na celu ukaranie zbrodniarzy wojennych. Szczególne znaczenie mają również stosunki polityczne pomiędzy Chorwacją a Słowenią- członkiem UE, który jak do tej pory skutecznie blokuje unijne aspiracje swojego południowego sąsiada. Źródłem konfliktu, trwającego od rozpadu Jugosławii w 1991 roku, jest spór graniczny. Dotyczy on rozgraniczenia wód Zalewu Pirańskiego na północnym Adriatyku, oraz przynależności niewielkich obszarów przygranicznych w pobliżu rzeki Mura w południowo- wschodniej Słowenii. Spór graniczny między Chorwacją a Słowenią był przyczyną odwołania zaplanowanych na 26 czerwca 2009 roku rozmów o członkostwie Zagrzebia w UE. Z drugiej strony sama Unia Europejska jest już „zmęczona” rozszerzaniem. Dla prawidłowego funkcjonowania potrzebuje reformy swoich instytucji. Pierwotne założenia nie uwzględniały tak znacznych rozszerzeń.

W Chorwacji miałem przyjemność być w 2008 roku, natomiast w Bułgarii byłem kilka tygodni temu. Musze się zgodzić z opiniami, że Chorwacji naprawdę niczego nie brakuje w stosunku do Bułgarii. Porównując te dwa państwa, Chorwacja zdecydowanie lepiej wypada jeśli chodzi o stanu dróg, czy pod względem czystości. W Bułgarii w różnych częściach miasta zalegają śmieci, dzikie wysypiska nie należą do rzadkości, którymi miasto nie specjalnie się interesuje. Chorwacja, według moich obserwacji, prezentuje się zgoła odmiennie. Trzeba jedynie przyznać, że pod względem cenowym Bułgaria nieznacznie przebija Chorwację. Kwatery, jedzenie są w niższych cenach, nie mówiąc już o piwie, za które w Bułgarii (w lokalach!) zapłacimy niecałe 3 zł.


Integracja Macedonii.

Macedonia oficjalny statut kandydata do UE uzyskała w grudniu 2005 roku. Przewidywana data zakończenia negocjacji to 2012 rok, natomiast przystąpienie do UE planowane jest na 2015 rok. Argumenty przemawiające za wstąpieniem Macedonii w struktury unijne są podobne jak w przypadku Chorwacji. Główne wymieniane czynniki to stabilizacja, integracją regionu z resztą Europy, bliskość kulturalna.

Na drodze Macedonii ku Unii stoi Grecja, która już raz zablokowała rozmowy tego kraju z NATO. Kwestią sporną jest nazwa tego bałkańskiego kraju. Grecja nie chce uznać nazwy „Republika Macedonii”, obawiając się ruchów separatystycznych które mogłyby wybuchnąć w greckich regionach, które noszą nazwę, Macedonia Środkowa, Macedonia Zachodnia i Macedonia Wschodnia.

Na tym argumentów przemawiających na niekorzyść Macedonii nie koniec. Istotnym problemem jest mniejszość albańska. Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzega, iż ze względu na niski przyrost naturalny, za kilkadziesiąt lat Macedończycy mogą stać się mniejszością we własnym kraju. Co zagraża w znaczny sposób jedności kraju. Do tego dochodzi brak koniecznych reform w policji, administracji, sądownictwie. Duża przestępczość i korupcja hamują w znaczny sposób procesy integracyjne.


Z wymienionych powyżej dwóch państw, Chorwacja jest bliżej akcesji, aniżeli Macedonia. W przypadku pierwszego z tych państw negocjacje akcesyjne już się rozpoczęły, natomiast jeśli chodzi o Macedonie to jak na razie nie są one możliwe. Głównie ze względu na zahamowanie tempa reform politycznych. Warto również na koniec odnotować pewne „ocieplenie” w stosunkach Chorwacji ze Słowenią. 31 lipca spotkali się premierzy tych państw i po obustronnych rozmowach stwierdzili, że porozumienie w sprawie sporu granicznego jest do osiągnięcia, że możemy spodziewać się go nawet jeszcze z końcem tego roku.


Źródło: ec.europa.eu, pap, psz.pl,

Tekst mojego autorstwa ukazał się na www.mojeopinie.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz