czwartek, 3 stycznia 2013

Śmiecie? Będzie jazda!

Czas nieubłaganie leci. Nowa ustawa śmieciowa weszła w życie 1.01.2012 roku dając gminą ponad półtora roku na przygotowanie się do tej trudnej operacji. Mam wrażenie, że okres roku władze Warszawy przespały i teraz na pól roku przed godziną zero wszystko powstaje na łapu capu.

Właśnie zarządzono konsultacje na temat jednego z ważniejszych dokumentów w tej sprawie to jest „ Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta stołecznego Warszawy”. Sam termin konsultacji 28.12 – 4.01 jest absurdalny, ale urzędnicy na wszystko mają dobrą odpowiedź „Skrócony termin uzgodnień projektu przedmiotowej uchwały wynika z konieczności dostosowania z początkiem stycznia 2013 roku regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie m.st. Warszawy do wojewódzkiego planu gospodarki odpadami.” Prawda, że piękne. O formie konsultacji i to nie tylko tych pisze już prasa i portale w wielu miejscach a ja oszczędzę niegrzeczności pani Prezydent w nowym roku.

Jest wiele elementów nowego systemu w tym Regulaminie, które mnie niepokoją. Dzisiaj zajmę się pierwszym. Otóż do tej pory śmieci z posesji wyrzucało się wtedy, kiedy „było ich pełno”. Dzwoniło się do firmy i jak dwa razy w tygodniu było za mało lub jak było za mało pojemników to się zmieniało umowę i cześć. Teraz będzie lepiej, bo jak stanowi regulamin:


Częstotliwość pozbywania się odpadów komunalnych jest dostosowana do charakteru
nieruchomości, na której powstają odpady komunalne.
2. Ustala się następujące minimalne częstotliwości odbioru odpadów komunalnych z terenu
nieruchomości: …
2) zabudowanych budynkami wielolokalowymi:
a) dla selektywnie zbieranych odpadów segregowanych suchych – raz
w tygodniu,
b) dla selektywnie zbieranych odpadów szkło opakowaniowe – raz w miesiącu,
c) dla odpadów wielkogabarytowych – raz w miesiącu,
d) dla selektywnie zbieranych odpadów zielonych – cztery razy w roku,
dwa razy w okresie wiosennym i dwa razy w okresie jesiennym,
e) dla odpadów zmieszanych – dwa razy w tygodniu.

Proste. Jest niestety kilka problemów. Pierwszy to zasadniczy, polegający na tym, że, za wywóz nie płaci ten, który jest zainteresowany tylko urzędnik, który nie mieszka w danym budynku. Biorąc pod uwagę fakt fatalnej kondycji finansowej miasta mogę założyć się, że minimalne częstotliwości wywozu staną się faktycznymi. Kolejnym problemem będzie nadzór nad tymi wywozami. Jak nie wywiozą to, co im zrobimy? Napiszemy skargę do burmistrza. Piszemy w sprawie odśnieżania chodników, sprzątania trawników czy skwerów. I co? I piszemy. W nowym systemie schemat zamawiam, odbieram, sprawdzam i płacę będzie w standardzie urzędniczym, czyli żaden. Teraz jak nie wywiozą to nie zapłacę za pół roku będzie jak ze wszystkim w sferze usług komunalnych. Czyli słabo albo źle.

Wracając do częstotliwości wywozu, które będą takie jak napisałem. Można zwiększyć ilość wywożonych śmieci poprzez zwiększenie liczby pojemników. I super. Oczywiście zakładając, że ma się je gdzie postawić. A jak jest wysoki budynek z komorą zsypową? W starym systemie zwiększało się częstotliwość wywozu do nawet wywozu codziennego i cześć. A teraz, co? Podanie do burmistrza czy do prezydenta? Będą jazdy mówię Państwu. Jeśli chodzi o pojemniki to napiszę w kolejnym tekście o nich, bo tu też urzędnicy szykują nam niespodziankę tym razem trącającą o nasze portfele. Napiszę o tym po 4.01 czyli po konsultacjach społecznych. No cóż, jaki system takie konsultacje.


Grzegorz Wysocki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz