wtorek, 6 listopada 2012

Moment historycznego szczęścia


Z prof.. Cezarym Eugeniuszem Królem, historykiem i politologiem, dyrektorem Instytutu Studiów Politycznych PAN i kierownikiem Katedry Politologii Collegium Civitas rozmawia Zbigniew Jackiewicz.

Zbigniew Jackiewicz: Panie Profesorze, Mazowiecka Wspólnota Samorządowa szykuje się do świętowania obchodów kolejnej rocznicy odzyskania niepodległości. Proszę powiedzieć, czy już 11 listopada 1918 roku ten dzień był dla Polaków dniem świątecznym?
Prof. Cezary Eugeniusz Król: To nie był dzień świąteczny, taki, jakim jest dla nas dzisiaj. Jeszcze nie było powodów do świętowania, nie było jeszcze poczucia przełomowego momentu historycznego.  Z materiałów  źródłowych wiemy, że Józef Piłsudski wraz ze swoim najbliższym współpracownikiem  Kazimierzem  Sosnkowskim  przybył do Warszawy z Berlina dzień wcześniej, 10 listopada. Wiadomość o jego przyjeździe szybko rozeszła się po Warszawie. Przed domem przy ulicy Moniuszki 2, gdzie zamieszkał, zebrali się ludzie chcący go zobaczyć. Piłsudski wyszedł na balkon i powiedział do zebranych takie oto słowa: „Zawsze służyłem i służyć będę życiem swoim, krwią ojczyźnie i ludowi polskiemu. Witam Was krótko, gdyż jestem przeziębiony - bolą mnie  gardło i piersi.” 


Następnego dnia, 11 listopada,  Piłsudski odbył serię spotkań, w sumie tego dnia przyjął 23 delegacje, a o godz.16.30 w uczestniczył w Pałacu Arcybiskupim przy ul. Miodowej w posiedzeniu Rady Regencyjnej. W historii zapisały się też wydarzenia o charakterze osobistym, rodzinnym. Tegoż popołudnia, Piłsudski pojechał na Pragę, aby w domu przy ul. Mińskiej 25 spotkać się z żoną Aleksandrą Szczerbińską i kilkumiesięczną córką Wandą. Przed domem na Piłsudskiego również czekały tłumy. Sama Aleksandra Szczerbińska (Piłsudska) w swych wspomnieniach zapisała to wydarzenie tak:  „Ja na spotkanie z pokoju nie wyszłam, tylko czekałam w mieszkaniu. Nie lubiłam nigdy okazywać swoich uczuć wobec innych”.

Z.J.: Co jeszcze wiadomo o okolicznościach tego przyjazdu Piłsudskiego do Warszawy?

Prof. C.E.K.: Piłsudski, niedawny więzień Magdeburga, był chory. Wrócił z Niemiec w jedynym mundurze, który miał i który nosił od dnia aresztowania przez 16 miesięcy. Ten mundur trzeba było naprędce oczyścić, aby Piłsudski mógł w nim występować publicznie. Zadanie to wzięły na siebie panny Romanówny, prowadzące pensjonat przy ul. Moniuszki…

Z.J.:  Czyje zasługi przesądziły o odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku? Józefa Piłsudskiego? Romana Dmowskiego? Ignacego Jana Paderewskiego? Czy trzeba wymieniać jeszcze także inne osoby? 

Prof. C.E.K.: Nie ujmowałbym sprawy odzyskania niepodległości Polski w 1918 roku w kategoriach zasług poszczególnych osób. Lepiej jest generalnie pamiętać o korzystnym splocie różnych czynników - politycznych, wojskowych, społeczno-gospodarczych i kulturalnych, zarówno wewnętrznych jak i międzynarodowych. O momencie wielkiego szczęścia historycznego. O radosnym, powszechnym i zgodnym współdziałaniu wielu osób dla dobra ojczyzny. Takie momenty w historii nie zdarzają się często, a w dziejach Polski wręcz należą do  rzadkości. Inny taki moment, przykładowo biorąc, pojawił się w historii Polski wraz z powstaniem Solidarności.

Z.J.: Z jakim nastawieniom dziś powinniśmy świętować Dzień Odzyskania Niepodległości?

Prof. C.E.K.: Trzeba się cieszyć z tego, co wraz z momentem odzyskania niepodległości udało się w Polsce zrealizować. Na krótko, biorąc pod uwagę późniejsze wydarzenia, ale dokonania były ogromnie ważne, a pamięć o nich winny towarzyszyć nam również obecnie. Natomiast przestrzegałbym przed generowaniem w trakcie uroczystości patriotycznych emocji typowo stadionowych, przed oscylowaniem między stanem zbiorowego entuzjazmu i zbiorowej nienawiści. Święto państwowe wymaga zupełnie innego nastawienia  i powinno uczyć zupełnie innych zachowań niż stadion.    

Z.J.:  To odniesienie do stadionu – jak rozumiem - dotyczy pewnego rodzaju zachowań i  emocji właściwych niewyrobionym kibicom, a nie jest dyskredytacją wydarzeń sportowych?

Prof. C.E.K.: Otóż to. W kalendarzu obchodów 11 listopada w Warszawie mieści się rokrocznie Bieg Niepodległości. Odnajduję w nim właściwą formę świątecznej celebracji i z przyjemnością będę przyglądał się narodowej fladze, jaką utworzą na starcie wszyscy uczestnicy tego biegu, przywdziewając białe i czerwone koszulki.

Panie Profesorze, serdecznie dziękuje za rozmowę.

Wywiad z 2 numeru gazety Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej „Samorządność”. Zapraszamy do lektury gazety, którą znajdziesz TUTAJ (pdf). 3 numer już w grudniu! www.gazetasamorzadnosc.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz