niedziela, 27 maja 2012

Sen o gazie łupkowym


Gaz łupkowy, choć jeszcze nie wydobywany, od dłuższego czasu rozgrzewa  polską scenę polityczną, ekspertów, znawców tematu, nawet w domu Kowalskiego jakby cieplej się zrobiło. Już wiemy, że to właśnie za pieniądze z jego sprzedaży wypłacimy przyszłe emerytury, a astronomiczne sumy odłożone na funduszu pokoleniowym zapewnią świetlaną przyszłość naszym dzieciom, wnukom itd…

W zaistniałej sytuacji wydają się kompletnie niezrozumiałe słowa ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, który nie wierzy w emerytury. Pan minister zapomniał o gazie łupkowym? Jak do tego ma się również wydłużenie wieku emerytalnego? Po co mamy pracować dłużej, skoro pieniądze będą? Totalna dezinformacja!


Jak by komuś było jeszcze mało to należy dodać, że gaz łupkowy umożliwi nam uniezależnienie się od naszego „partnera” Rosji. Wcale bym się nie przejmował, nie tak dawno temu podpisaną, długoletnią umową na dostawy gazu z tego kraju. Umowę zawsze można zerwać, a na wypłatę odszkodowania będzie przecież nas stać. Podobnie rzecz ma się jeśli chodzi o elektrownie jądrową. Nasz zachodni sąsiad pozamykał je, to co my gorsi będziemy? Stać nas będzie! Budujemy terminal LNG w Świnoujściu, to dobrze niech będzie. Zmienimy jego charakter. Zamiast importować będziemy eksportować.

A może wcale tak pięknie nie będzie? Piękny sen pryśnie jak bańka mydlana, a żaba wcale nie przemieni się w pięknego księcia... „Jak państwo należące do Unii Europejskiej i NATO może – w strategicznej dla siebie kwestii – ulec łatwo interesom rosyjskim?” [1] -  zastanawiał się na łamach tygodnika „Uważam rze” Igor Janke. Chodzi tutaj o Bułgarię, która jeszcze nie tak dawno temu, podobnie jak Polska, chwaliła się jak gaz łupkowy odmieni kraj. Nawet więcej, bo już za samą pojedynczą koncesję rząd Bułgarii uzyskał około trzystu razy więcej niż Polska! Całe zamieszanie, jak na razie, skończyło się tym, że „w grudniu 2011 r. bułgarski rząd wstrzymał poszukiwania gazu łupkowego, cofając wydane amerykańskiemu koncernowi Chevron zezwolenie na próbne odwierty na północnym wschodzie kraju. W ślad za rządem parlament przyjął uchwałę zakazującą stosowania technologii szczelinowania hydraulicznego, praktycznie jedynej w poszukiwaniach gazu łupkowego.” [2]

Decyzja zapadła po fali protestów organizowanych w wielu bułgarskich miastach. http://www.youtube.com/watch?v=nwXGSsmrc9I – filmik z jednego z marszów. W protestach uczestniczyło od kilkuset do półtora tysiąca osób, ale co podkreśla w swoim artykule I. Janke, były świetnie skoordynowane i miały znakomite nagłośnienie medialne. Relacje pojawiały się nie tylko w mediach bułgarskich, budziły również nadzwyczaj duże zainteresowanie zagranicznych mediów. Czy to przypadek, kolejna z teorii spiskowych, czy może ktoś za tym stał, komuś bardzo zależało by powstrzymać prace nad wydobyciem gazu w Bułgarii? Niech każdy odpowie sobie sam…

Gazu łupkowego boi się nie tylko Bułgaria. W ostatnim czasie kolejne europejskie kraje wstrzymują się z decyzją o poszukiwaniach. Po Francji, która jako pierwszy na świecie kraj wprowadziła zakaz stosowania technologii szczelinowania hydraulicznego przy poszukiwaniach gazu, w kwietniu czeski rząd anulował dwie koncesji na poszukiwania, które wcześniej zostały wydane przez władze samorządowe korporacji Hutton Energy. Natomiast czeskie ministerstwo środowiska chce wprowadzić 1,5-2 letnie moratorium na prowadzenie prac poszukiwawczych. Czas ten, ich zdaniem, potrzebny jest na wyjaśnienie wątpliwości związanych z wydobyciem. Również rząd Rumuni planuje zamrożenie prac związanych z gazem łupkowym, a i w Niemczech mają coraz więcej wątpliwości.

Zdecydowanych zwolenników w Europie jest tylko dwóch. Obok Polski, zielone światło dla metody szczelinowania hydraulicznego dała Wielka Brytania. Prezes brytyjskiej Agencji Ochrony Środowiska wyraził poparcie dla wydobycia gazu łupkowego, a technologię za pomocą której ma być on wydobywany uznał za całkowicie bezpieczną dla środowiska. 

Słowa Prezesa brytyjskiej Agencji Ochrony Środowiska to dobry znak dla Polski. W batalii o gaz łupkowy nie jesteśmy w Europie sami. Można powiedzieć, że zyskaliśmy poważnego sojusznika. Ale do sukcesu jeszcze długa droga i na razie gigantyczne pieniądze w jakie ma się zamienić gaz łupkowy pozostają w sferze marzeń. 

[1] I. Janke, Uważam rze, „Gazprom rządzi w Bułgarii”, nr 10,

Tekst mojego autorstwa ukazał się na www.mojeopinie.pl  

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz