Wywiad z Panem Pawłem Poprawą, przedstawicielem Państwowego Instytutu Geologicznego, na temat potencjału gazu łupkowego w Polsce.
Katarzyna Szczepaniak: Liczby dotyczące potencjału gazu łupkowego w Polsce przedstawiane przez media są bardzo zróżnicowane.Na czym opierają się dotychczasowe szacunki?
Paweł Poprawa: Liczby faktycznie są bardzo zróżnicowane, ale nawet to szerokie spektrum cyfr, które padają, nie wyczerpuje całego spektrum możliwości. Oszacowania są wstępne. Niestety nadal nie opierają się na wszystkich danych, jakie są konieczne do przeprowadzenia takich obliczeń. Padające szacunki w tej chwili służą jedynie, jako pierwsze wyobrażenie skali możliwości, nie można uznawać ich za wiarygodne. W końcu kwietnia, wraz z kilkuosobową grupą z Państwowego Instytutu Geologicznego, będziemy uczestniczyć w szkoleniu przeprowadzonym przez amerykańską służbę geologiczną. Prowadzić będziemy obliczenia, które bazują już na rzeczywistych danych geologicznych.
Do tej pory szacunki powstawały poprzez porównanie analogicznych wielkościowo obszarów potencjalnego występowania gazu łupkowego w Polsce z charakterystykami basenów amerykańskich. Także, ani wyznaczenie tego obszaru co do wielkości, ani miąższości osadów, nie było, póki co, możliwe. Parametry przenoszone ze Stanów Zjednoczonych nie są zweryfikowane z rzeczywistymi danymi. Uważam jednak, że wszystkie te szacunki, które padały w ostatnim czasie są bardzo cenne - dają nam wyobrażenie o skali możliwości. Nie należy przywiązywać wagi bezpośrednio do cyfr, ale powodują one, że ludzie rozumieją, że jest to ważne dla kraju.