NYSE Euronext będzie dostawcą systemu transakcyjnego, który zastąpi WARSET na Warszawskiej Giełdzie. Tym samym transatlantycka giełda stanie się strategicznym partnerem i w przyszłości najprawdopodobniej obejmie pakiet nawet 35% akcji, który pozostanie w posiadaniu Skarbu Państwa. Światowe giełdy ulegają konsolidacji, konkurencja nie toczy się już pomiędzy giełdami poszczególnych krajów a pomiędzy międzynarodowymi gigantami. Przyjdzie czas by i GPW znalazła swoje miejsce.
Krótka historia prywatyzacji GPW
Wszystko wskazuje na to, że w listopadzie tego roku GPW zadebiutuje na warszawskiej giełdzie. Dojdzie do długo oczekiwanego momentu upublicznienia spółki, w której do tej pory ponad 98% udziałów posiada Skarb Państwa. To jedna z ostatnich państwowych giełd w Europie. Z zamiarem prywatyzacji polskiego parkietu już od kilku lat noszą się kolejne ekipy rządzące. Zmieniały się proponowane modele akcjonariatu i scenariusze prywatyzacji. Już w zeszłym roku sprzedaż była dopięta na ostatni guzik, ostatecznie jednak do niej nie doszło. Zawirowania na rynkach pochłonęły kandydatów do zakupu udziałów w GPW. Na finiszu pozostała tylko Deutsche Börse. Brak konkurencji wśród inwestorów był sprzeczny z interesem spółki. Pod koniec listopada zeszłego roku MSP poinformowało, że niemiecka giełda nie złożyła poprawionej oferty na zakup większościowego udziału w GPW. Chodziło głównie o uzupełnienia w sprawie zobowiązań poza cenowych, m.in. wzmocnienie pozycji GPW w Warszawie w regionie Europy Środkowo – Wschodniej, przedstawienie szczegółowego planu rozwoju giełdy. W tym roku zmieniono strategię. Podstawą ma być upublicznienie GPW, sprzedaż udziałów na giełdzie, dopiero z czasem pakiet nawet 35% akcji przejmie partner strategiczny. Na razie Skarb Państwa pozostanie największym akcjonariuszem warszawskiego parkietu.
GPW a giełdy w Europie
Do udziału w prywatyzacji warszawskiej giełdy zaproszono Deutsche Boerse, Londyn Stock Exchange, NASDAQ OMX i NYSE Euronext. Poza cenowym kryterium wyboru partnera miało być zapewnienie GPW w Warszawie bezpieczeństwa, międzynarodowego rozwoju i dostępu do najnowocześniejszych technologii. Wybór padł na transatlantycką NYSE Euronext. W pierwszej kolejności współpraca biznesowa polegać ma na dostarczeniu systemu transakcyjnego dla Warszawskiego parkietu, który ma zastąpić działający od początku jej istnienia (tj. od 1991 roku) system WARSET.
NYSE Euronext to światowy gigant, jeden z dwóch transatlantyckich koncernów giełdowych (drugim jest największy rywal NYSE – powstały z połączenia amerykańskiej giełdy elektronicznej NASDAQ i skandynawskiej grupy OMX). NYSE Euronext powstała w wyniku fuzji największej na świecie pod względem kapitalizowanych spółek - New York Stock Exchange oraz paneuropejskiego parkietu - Euronext, współtworzonego przez giełdy: belgijską, francuską, holenderską, portugalską oraz brytyjską giełdę instrumentów pochodnych. Obecnie giganty NASDAQ OMX i NYSE Exchange rywalizują o pozycję lidera na europejskich rynkach. Stawkę podbijają: brytyjska Londyn Stock Exchange (w której de facto aż 20% udziałów ma NASDAQ OMX) i niemiecka Deutsche Börse.
Potencjał warszawskiego parkietu
Jeśli za miarę potencjału giełdy przyjmiemy ilość spółek biorących udział w IPO to, podsumowując pierwszy kwartał 2010, liderem jest londyński parkiet a GPW zajmuje drugie miejsce w Europie z 15 debiutami. Fakt, że niemal wszystkie oferty dotyczyły rynku alternatywnego NewConnect spycha warszawską giełdę na dalsze miejsce pod względem wartości ofert publicznych. (dane wg. Raportu IPO Watch Europe przygotowywanego przez PricewaterhouseCoopers). W pierwszym kwartale na europejskich rynkach odnotowano łącznie 77 IPO, zatem warszawski parkiet z liczbą 16 wysoko ustawia poprzeczkę, chociażby dla swojego największego w regionie konkurenta Wiener Börse, gdzie kapitał w pierwszym kwartale zdecydowały się pozyskać tylko dwie spółki. Tradycyjnie na początku roku debiuty są mniej liczne. Dobre wyniki w tym okresie podnoszą atrakcyjność warszawskiego parkietu, który zyskał dodatkowo po majowym debiucie PZU oraz czerwcowym debiucie Tauronu. TPE może nadal nie dał zarobić inwestorom, ale za to znacznie podniósł kapitalizację giełdy.
Warszawski parkiet już od dłuższego czasu należy do czołówki najaktywniejszych rynków IPO w Europie. Znacznie wyprzedzając swojego największego konkurenta – austriacką giełdę, wyraźnie wyróżnia się w regionie i budzi zainteresowanie największych. Ambitne były plany by to GPW stała się integratorem mniejszych giełd w regionie, niemniej jednak nie można zapominać, że jako giełda państwowa jest w dużym stopniu ograniczona. Wiele razy Ludwik Sobolewski, prezes GPW, podkreślał, że ci najwięksi zwyczajnie nie są zainteresowani współpracą właśnie ze względu na porażający 98% udział Skarbu Państwa i ryzyko polityczne. Bardzo długo odwlekano prywatyzacje, czy to ze względu na narodowościowe przekonania ekipy rządzącej, czy złą koniunkturę na światowych rynkach. Listopad 2010 to najprawdopodobniej kolejne podejście, tym razem spółka ma zostać upubliczniona wg. głośnego ostatnio modelu „akcjonariatu obywatelskiego”. Z czasem Skarb Państwa sprzeda pozostały udział strategicznemu dla giełdy partnerowi i już dziś wiemy, że będzie to NYSE Euronext. GPW może stać się członkiem „wspólnoty” europejskich spółek, partnerem dla parkietów w Belgii, Francji, Holandii, Portugalii. Polska giełda nie powinna już dłużej być samemu sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Najbardziej rozwinięte rynki łączą się, ulegają presji globalizacji. Przy tej tendencji samotna GPW nie osiągnęłaby zbyt wiele, a jedynie mogłaby doczekać się wrogiego przejęcia i marginalizacji. Tymczasem współpraca z partnerem to sposób na zwiększenie liczby klientów, prestiż, oszczędności i mniejsze koszty transakcyjne dla inwestorów i emitentów.
Warszawska giełda od 20 lat buduje swoją pozycję, trzeba przyznać, że bardzo skutecznie. Od dłuższego czasu zauważana jest konieczność upublicznienia spółki. Chociaż jeszcze nie jest za późno na strategiczny sojusz z silnym partnerem, to sytuacja, w której Skarb Państwa nadał posiada 98% udziałów a GPW jest jedną z ostatnich państwowych giełd w Europie, wymaga szybkiego rozwiązania. Wydaje się, że przy obecnych aspiracjach ministra Aleksandra Grada, by łatać budżetowy deficyt wpływami z prywatyzacji, upublicznienie GPW to kwestia kilku miesięcy. Pare miliardów więcej w publicznej kasie tuż przed wyborami parlamentarnymi pewnie okaże się na wagę złota.
Tekst Kasi Szczepaniak ukazał się na www.mojeopinie.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz